(Wprowadzenie - rozmowa telefoniczna)
- Więc, co jest grane stary?
Lajcik, lajcik?
- Yo, wiesz, że musiałem w końcu zadzwonić, wiesz dlaczego?
- Dlaczego?
-Ponieważ, yo, dotychczas nie dzwoniłem i nie prosiłem Cię byś coś zapuścił, prawda?
- Taa.
- A wiesz co teraz chcę posłuchać?
- No, czego chcesz posłuchać?
- Chcę usłyszeć ten joint Wu-Tangu...
- Wu-Tang? Znowu?
- Aa, taak, a potem znowu i znowu!
[odgłosy bójki]
(RZA)
Wu-Tang Clan naciera na ciebie, chroń swój kark synu, zaszalej,
Inspector Deck,
(Method Man)
Pilnuj swego kroku chłopcze [osiem razy]
(Inspector Deck)
Spalam na majku jakbym był Joe Frazier-em palaczem,
Wysłannik piekieł, przynoszący piekło ze smakiem,
Terroryzuję jam, jak żołnierze Pakistan,
Latam po twym mieście jak twój sąsiad Spiderman,
Więc, ahh, tik tak i wciąż tykam,
Kiedy wywalam cię tym gównem, które kopie,
Samotny łowca, kod czerwony, postrach!
Głęboko w mroku z umiejętnością dowalania listom hitów,
Wandal, zbyt gorący do powstrzymania,
Walczysz, to jak Tevin Campbell mówisz sobie "nara",
Twardy kark, Inspector Deck, atakuje ten set,
Rebeliant, robię więcej hałasu niż heavy metal!
(Raekwon)
Sposób w jaki ruszam tym tłumem, usiądz, wyluzuj, nie uśmiechniesz się,
Rapowy likwidator, Rae kuma to co się tu dzieje,
Rymy surowe i zbudowane jak sam Szwarzenegger,
I wścieknę się dogłębnie, grozba, twój projekt trafi szlak,
No a potem zgarnę cały twój wkład,
Bo przybyłem by zatrząść ramami, i je rozdymać,
Jakbym napierdalał bombami, gówno jak matematyka!
Więc, chcesz poszaleć, to spróbuj poszaleć następnym razem,
Bo chwytam magazynek i
Trafiam 16 strzałami a nawet i więcej,
Idę na wojnę rozgrzany do czerwoności,
(Method Man)
To Method Man, a w skrócie Pan Meth,
Wez rusz w lewo się, ahh!
I zaszalej, poszalej, zarzuć tym jak gnatem,
Chcę to zrobić na maksa, sprawdz tutaj mnie,
Drobniaki, oni sprawiają, że zeszmacona jest gra,
Ja celuję i wypierdalam stąd tego czarnucha,
I jak sława!!, mój styl będzie żył wiecznie,
Czarnuchy wpadają tutaj, ale nie wiedzą co jest grane,
Ale ja wiem, serio, czy mogę dostać "sue"?
Dość respektu należnego dla 1-6-ooh,
Znaczy się ohh, yo, wez sprawdz to flow,
Jak Hudson albo PCP, kiedy jestem jak Dustin,
Czarnuchy nie tykają mnie, bo niczym sos parzę,
Dym z lirycznego blanta sprawia, że [kaszlnięcie]
(U-God)
Oo, co? Chwytam za jaja, zgniatam je,
Oww, tak zbliża się mój styl Shaolinu,
Sloop-B i moi b-boy's, Wy
po moje crew, razem z "suuue"
(Przerywnik)
(Method Man)
Pilnuj swego kroku chłopcze [osiem razy]
(Ol' Dirty Bastard)
Dalej skarbie, dalej skarbie (x4)
(RZA)
Yo, lepiej chroń swój kark...
(Ol' Dirty Bastard)
Po pierwsze, stary, zadzierasz z najgorszym,
Będę wtykał szpilki w twój łeb jak jebana pielęgniara,
Zaatakuję każdego czarnucha, który utknął tutaj,
Idę w pełni spakowany z grubą, obdartą kasą,
Wstydz się jeśli zbliżasz się tu,
To Ol' Dirty Bastard prosto z Brooklyn Zoo,
I będę przeklęty jeśli pozwolę komukolwiek,
Zbliżyć do mnie się, wchodzisz, to jest zima,
Prosto w dół i w górę, ten spakowany syf,
Nie możesz uderzyć, nie zmuszaj mnie zrobić z niego głupka,
Ol Dirty Bastard jest brudny i śmierdzący,
Syn, unikat płynący z nocnymi drgawkami,
Czarnuchy będą płynąć z jointami,
Nie mówię z hajsami, skopiuj mój styl a ugryzę twą pierdoloną dupę!
(Ghostface Killah)
Wyłkane głośno, mój styl jest tak dziki, prześcignij mnie,
Niezbyt długo jeśli chodzi o długość, zajął mnie ten rym,
Wydostanie się, style z mej zabójczej broni,
Moje pióro co rozwala stąd po Oregon,
Tu jest Mordigan, złap to jak psychol w mgnieniu oka,
Kocham gnaty, gdyby rap był spluwą, nie oddałbyś po mym strzale,
Idę z gównem co ma wszystkie typy kształtów i dzwięków,
I gdzie tylko pójdę, jest moje trzęsienie ziemi,
Daję rozkaz mym ziomom przez wodę,
By szli i zgarniali propsy na całej granicy,
I dotarli daleko jak spadająca gwiazda,
Bo kim jestem ja, ponurym światłem Pablo Escobar,
Wolna luka gdy, poważnie atakuję,
Tam to jest, zadzierasz z prosem i to stanie się!
(RZA)
Yo, zluzuj z byciem w gotowości czarnej, nie potrzebujemy tego,
Jest godzina 10 dziwko, gdzie jest kurwa twoje zioło,
Czuję się szalenie wrogi, chwytam apostoła,
Płynę jak Chrystus gdy wygłaszam gospel,
Spaceruję ze świętym zwojem, potem atakuję glob w stylu rozróby,
Zadyma, 10 razy, 10 typa, dopuszcza się szalonego grzechu,
Nadstaw drugi policzek a rozpierdolę ci pieprzoną brodę,
Rzeznicze bam-bum, jak Afrykańskie bębny (będziemy),
Okrążenie wokół Góry i potem nadejdę,
Szalone okrzyki dla rapowej rozrywki,
Mój klan rośnie jak bezrobocie czarnych,
Taa, kolejny śmiałek, G-Gka-Genius,
Zabierz nas stąd kurwa!
(GZA The Genius)
Wu jest zbyt zajebiste dla tych zimnokrwistych labelów,
Niektórzy nie mają hitów odkąd widziałem ciocię Mabel,
Zajmiemy się artystami jak Kain zajął się Ablem,
Teraz ich kasa utknie w gumie przylepionej pod stołem,
Oto co dostajesz gdy nadużywasz tego o czym wspomniałem,
Twe imperium upada a ty tracisz każdego centa,
Za to, że chciałeś wyjebać na leszcza,
Teraz, to było jasne jak 20 Watowa żarówka,
Powinienem wytoczyć ja gdy ją rozpaliłem,
Czarnuchy są skąpi, mają krótkie łapska i głębokie kieszenie,
To dzieje się w pewnych kompaniach,
Z Majorami, oni śmiertelnie boją się zapodawać to,
Po pierwsze, kto jest twym A i R,
Alpinista, który gra na elektrycznej gitarze,
Ale nie zna się na marihuanie,
Kiedy szuka garnituru i rapowego krawata,
To jest czystsze niż porcja mydła,
A ja jestem najbrudniejszą rzeczą w polu widzenia,
Właściwie to przyprowadz dziewczyny i powalczmy w błocie!
[odgłosy walki]
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):