Tekst piosenki:
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, powiedz
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, nie wiem
Ilu z was ma już ten problem
Powiem krótko, to nie jest dobre
Denerwuje mnie to ciągle u kobiet
że bardzo się zmęczę zanim coś zrobię
Wpadam z kwiatami i z dobrym winem
Żeby ją rozebrać zajmuje godzinę
(Kurwa, jak to się zdejmuje?)
Do roboty, rany, mam kłopoty
Jej ubranie to jest pas cnoty
Ej ziom, jak to zdjąć
Bo potrwa to do świąt
Sznurki, paseczki to przecież dramat
Słuchaj maleńka, rozbierz się sama
Na koniec jeszcze jedno, panienko
Powiedz mi kurwa, co to jest bolerko?
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, powiedz
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, nie wiem
Sweterek, bluzka, potem jeszcze jedna
Obieram jak cebulę, żeby dojść do sedna
Tragedia, niecierpliwi się królewna
Krzywi buźkę, a była taka pewna
Pełen sukces, zdjąłem bluzkę
Tą kupioną w Zarze za gotówkę
Podkoszulek, ciekawe co teraz
Pokaż mi gdzie ukryta jest kamera
Widzę wzrok panny, czas na stanik
To plus bielizna i hop siup do wanny
Celu bliski, widać cycki
Ten biustonosz to węzeł gordyjski
Tak niewiele, tak blisko
Będę zaraz się przyglądać cyckom
Nie daję rady, bo za dużo drinków
Marcin nie porucha w tym odcinku
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, powiedz
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, nie wiem
Jesteś naiwna, na chuj Ci bielizna
Daj sobie spokój, bo w końcu się doigrasz
Nie mam pojęcia, kto by to rozkminił
Tego nie rozplątałby nawet Houdini
Nie wiem jak zdjąć, nie wiem jak założyć
Nie mam pomysłu, jak Ci dogodzić
Więc teraz bejbe, posłuchaj z uwagą
Najlepiej dziewczyny wyglądają nago
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, powiedz
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci
Na chuj Ci te ciuchy, nie wiem
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):