Rejestracja: 6 grudnia 2010 r.
Ostatnio zalogowany: 12 kwietnia 2014 r.
Miejscowość: Metanoia W Wariatkowie
Julkowack o sobie:
(Uwaga: opis może zawierać śladowe ilości żołędzi)
Pełna sprzeczności, zagubiona, martwa i artystyczna dusza, która ożyła. Kreatywna, powierzchownie głęboka, cierpiąca w miłości.
Zwyrodniałe dziecko burzy i kukurydzy.
Pragnie zostać wielkim psychologiem - w myśl zasady: najlepsi są ci, którzy sami borykają się z wielką ilością problemów. Albo stworzyć swój własny styl jak Kurt... grając na gitarze i pisząc piosenki.
Demaskuje iluzje, tworzy fantasmagorie. Ponadto uważa, że piosenki Kabanosu są bardziej mięsne, niż kiełbasa w misce bigosu. (kiełbasa w misce bigosu to cienias w porównaniu z Kabanosem!) Szuka przyjaciół, choć czasem przed nimi ucieka, co nie znaczy, że nie cieszy się z ich przyjścia. Szuka miłości, lecz zauważa ją dopiero po fakcie/ w ostatniej chwili. Pisze wiersze-piosenki-nie wiadomo co, nie ma nic przeciwko samotnym spacerom, lubi odkrywać i co jeszcze? Ma talent do robienia rzeczy na opak; w brew zasadom ("zasady wam w brew" (takie nowe, jakże życiowe "hwdp"), więc i Wy bądźcie wbrew im.) System jest chory! ...Ona też jest chora. I popełnia mnóstwo błędów... (błagam, nie hejtujcie mnie za kiepskie tłumaczenie, ciągle się uczę, ...Lecz może kiedyś... zmieni świat.
A Wy...Inwestujcie w siebie. Ruszcie tyłki i do roboty, cokolwiek chcecie zrobić - zróbcie to! Tzn liczcie się z konsekwencjami i wyznaczcie sobie dobry cel.
Pozdrawiam Was.
"Ubrać mnie w kaftan to sprawa nie łatwa; mojego psychiatrę - leczy psychiatra"
"And we'll love again and lought again...and this is the better of this way"
"This is progression... if a cannibal use a fork?"
"Z prądem rzeki płyną tylko zdechłe ryby!"