Tekst piosenki:
[Zwrotka 1]
Brudna ulica, syf leży na schodach
Mój brat siedzi w piwnicy, znowu pakuje towar
Stykowe rękawice, waga cyfrowa
Wesołe życie, kara będzie wysoka
Z nożem za plecami na policji się sprzedali
Narkotyki błyszczą tak jak granit
Pełny samochód, znów trzeba zarobić
Gorący telefon, musisz każdy zamrozić
[?]
[Refren]
To jest berliński diler, całe miasto criminal
Weź nie sraj, bo rap to nie kibel
Bardzo lubią mnie całować te foczki, to nie stewardessa, ale chętnie skoczą na kokpit
[Zwrotka 2]
Pełna czapka, czysty afgan
[?]
Zawsze akcja, [?]
[?]
[Refren]
To jest berliński diler, całe miasto criminal
Weź nie sraj, bo rap to nie kibel
Bardzo lubią mnie całować te foczki, to nie stewardessa, ale chętnie skoczą na kokpit
[Zwrotka 3]
Chciałem na dnie grać trupa, lecz mam talent za widoczny na ducha
I to pewnie przez ciemną alejkę, nie umiem kroku walca, a taneczną mam szczękę
Wolę mieć brudne ręce, niż zostać na wietrze
Ty masz dupę nie gębę, przez to gówno na zębie
A czarujesz suki sztucznym uśmieszkiem, lecz nie jesteś Hugh Hefner, bo kupiłeś kurewkę
Berlin to jest miasto w którym można przeżyć lot albo upaść bardzo nisko, tak jak dzieci z dworca zoo
Żeby być tam, gdzie jestem, musisz podchwycić jeszcze
Grasz w hokeja, nie w futbol, masz za nisko poprzeczkę
[Refren]
To jest berliński diler, całe miasto criminal
Weź nie sraj, bo rap to nie kibel
Bardzo lubią mnie całować te foczki, to nie stewardessa, ale chętnie skoczą na kokpit
[Zwrotka 4]
[?]
Mnie stres doprowadza do agresji
Dzieciak bez szkoły, pakiety gonić leci
Zawsze świeżo ogolony, barber serving
Dobrze wiesz, co się na ulicy kręci
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):