Barbara Muszyńska - Ja chcę tak naprawdę (Gdy się ma szesnaście lat)

Gdy się ma szesnaście lat
Trzeba myśleć o tym już
By odróżnić, co flirt
A co ołtarz i mirt
Żeby potem nie było z tym źle

Ach, niebezpieczny jest ten świat
Dziś dostałam bukiet róż
Bardzo miłe te róże
Lecz, ach, to flirt i już

A ja chcę tak naprawdę raz
Zakochać się na dłuższy czas
I chodzić pod rękę nocą wśród drzew
Pójść do ogródka na wino i śpiew

I tańczyć, tańczyć ile tchu
Na ucho czule szeptać mu:
Mój miły, mój, mój drogi, mój
Mój ukochany, mój

Potem uroczysty ślub
No i wierność aż po grób
Chyba zdarzy się, że
Ktoś spodoba mi się
Wtedy może z wiernością być źle

Bo przecież nudno, w kółko wciąż
Tylko jeden, tylko mąż
Bardzo miło mieć męża
Lecz, ach, to jest już mąż

A ja chcę tak naprawdę raz
Zakochać się na dłuższy czas
I chodzić pod rękę nocą wśród drzew
Pójść do ogródka na wino i śpiew

I tańczyć, tańczyć ile tchu
Na ucho czule szeptać mu:
Mój miły, mój, mój drogi, mój
Mój ukochany, mój

Chcę tańczyć, tańczyć ile tchu
Na ucho czule szeptać mu:
Mój miły, mój, mój drogi, mój
Mój ukochany, mój