Bethany Joy Lenz - Then slowly grows

Jestem szalenie niezaspokojoną kobietą,
kiedy dzień się dłuży
i nie zanosi się na to, żebym się ustatkowała,
wtedy powoli rośnie nasza wiara,
a ja spuszczam swoją głowę dół.
Każdego dnia moje marzenia są większe,
a wtedy słyszę, że nie ma nic
o czym mogę marzyć, a co nie byłoby już kiedyś czyimś marzeniem.
Więc troszczę się o moją wiarę
i mam nadzieję na lepsze.
Wiem, że jest o wiele więcej dla mnie,
wiem, że jest dużo więcej,
dużo więcej niż jestem w stanie dostrzec.

Więc dlaczego do mnie nie wrócisz?
Będę pierwszą, która będzie oczekiwać,
będą ostatnią, która odejdzie.
Obiecaj, że do mnie przyjdziesz.
Dam Ci cokolwiek,
dam Ci wszystko, czego potrzebujesz.

I czy wspominałam już, że
brakuje mi wsparcia kochanego.
I noce się tak dłużą,
i nie wydaje się, żeby mogła zacząć wszystko od nowa.
Wtedy powoli jaśnieje nasze światło,
przebija się przez mój cień,
przepija się przez mój cień.
Wiem, że jest dużo więcej,
dużo więcej niż jestem w stanie dostrzec.

Więc dlaczego do mnie nie wrócisz?
Będę pierwszą, która będzie oczekiwać,
będą ostatnią, która odejdzie.
Obiecaj, że do mnie przyjdziesz.
Dam Ci cokolwiek,
dam Ci wszystko, czego potrzebujesz.

I cały ten czas, tak
cały ten czas wiedziałeś,
przez cały ten czas mnie znałeś,
wiedziałeś, czego potrzebowałam
Ja...

Przyjdź do mnie
Będę pierwszą, która będzie oczekiwać,
będą ostatnią, która odejdzie.
Przyjdź do mnie,
dam Ci cokolwiek,
dam Ci wszystko, czego potrzebujesz.