Bladee - Gatekeeper

[Intro: Bladee & Thaiboy Digital]
(Nocne wezwania)
Odpływ, moja krew, człowieku
Szpital, człowieku
(Obudź się F1LTHY)
Bardzo dużo ściekowego gówna, człowieku
(Ty fuckboyu)
Pierdol mnie jakbyś miała odejść
Jesteś jedynym powodem, że moje serce bije
Serce nierówno kołota, skacze puls
Twój chłopak to lamus, mógłbym nim być
Pierdol mnie jakbyś miała odejść
Pierdol mnie jakbyś nie miała żadnych uczuć
Uczucie tonięcia, chciałbym, żeby to był sen
Jestem brelokiem na twoim haczyku, złów mnie

[1 Zwrotka: Bladee]
Psia opieka, choker D&G
Nocny marek, jestem palaczem kushu
Wyskakuje jak suseł, przesuń się
Liczę to jak koder
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć i koniec
Ecco podjeżdża w Roverze, ja już jej pokażę
Bawiłem się nosem, teraz boli mnie nos
Uderzę home-run, jestem napastnikiem
Nie lubię jej, ja jej nie cierpię
Tylko żartuję, przecież ją kocham
Ale to smutne, bo się nie lubimy
Nie pasujemy do siebie
Jebać to, ja tak nie robię
Zostawię to za sobą
Zostawię to za sobą, mam to w garści
Gang Ścieku, mam brudne sztuczki jak uliczny magik
Nie jesteś na moim poziomie więc nie możesz konkurować
Tęsknie za nim, tak, Ś.P. Barron, tak, tęsknie za nim
Wiem, że za moment się rozkręcimy
Pobłogosław go, zabierz wszystko, daj mu lekcję
Gang Ścieku, czuję się jakbyśmy byli nowym One Direction
Tajski Chłopiec, powiedziałem to dwa razy, uwolnijcie Tajskiego Chłopca
Nie chcę być stawiany obok was raperów

[Refren: Bladee]
Jebać wasz mały czek, waszą imprę, zdejmij mnie z listy gości
Jebać wasze darmowe drinki, po tym gównie jest mi tylko niedobrze
Zjebałem parę razy, to zrobiło mnie ostrożnym
Jebać twoją małą pomocną dłoń, ta, sam to zrobię
Potrzymam tę torbę, ty idź i zapłać swoim szefom
Nie możesz złapać kontaktu po ośmej, bo wtedy się wyłaczam
Zrobię to po swojemu, nie muszę płacić żadnym blogerom
Dostanę się za bramę, tak, jak ślusarz

[2 Zwrotka: Bladee]
Nie wiem jak ty, ale ja, ja pragnę tej ciemności
Lu-Lunatykuję, palę swoję kurwa cielsko
Wiem, że po kryjomu hejtujesz, zauważyłem to
Dziura w mojej głowie, próbuję się dowiedzieć kim jest Bóg
Kochanie, jesteś boginią, jesteś bez skazy
Palę kapustę, ty palisz te śmieci
Jebać bycie artystą, i tak będę szedł najtwardziej
Jesteś pracownikiem, widziałem cię w Targecie

Refren: Bladee]
Jebać wasz mały czek, waszą imprę, zdejmij mnie z listy gości
Jebać wasze darmowe drinki, po tym gównie jest mi tylko niedobrze
Zjebałem parę razy, to zrobiło mnie ostrożnym
Jebać twoją małą pomocną dłoń, ta, sam to zrobię
Potrzymam tę torbę, ty idź i zapłać swoim szefom
Nie możesz złapać kontaktu po ośmej, bo wtedy się wyłaczam
Zrobię to po swojemu, nie muszę płacić żadnym blogerom
Dostanę się za bramę, tak, jak ślusarz