Tekst piosenki:
Za dużo o jeden raz
Cały czas prawdziwi, pchamy w rymy prawdę
Wiemy, nadejdzie ten czas
Cały czas prawdziwi, cały czas w rap grze
Jeśli masz wątpliwości, to to olej
Jeśli masz do mnie problem, to szczerze cię pierdolę
Znasz to uczucie, nie jest ono ci obce
Gdy wiesz, że coś zjebałeś i straciłeś bezpowrotnie
Też to znam, każdy zna
Każdy z nas spierdolił w życiu coś choć raz
Mamy to w żyłach, że pchamy się, gdzie nie wolno
Potem jest przypał i z niczego mamy kłopot
Jak jest przypał, to nie ważne, czy mnie lubisz
"Nie znam typa, a ten temat ktoś podrzucił"
Wiem, zjebałem kilka spraw, ale, kurwa mać
Nie musisz się bać, nie strzelam z dupy, jak niektórzy tutaj
I to mnie wkurwia
Potrafię przyznać się do błędu i wybaczam różne głupstwa
Ale nie rób ze mnie durnia
Bo skoro zwierzasz się policji, to jak mam tobie zaufać, co?
Za dużo o jeden raz
Cały czas prawdziwi, pchamy w rymy prawdę
Wiemy, nadejdzie ten czas
Cały czas prawdziwi, cały czas w rap grze
Jeśli komuś zaufasz, uważaj, może być (?)
Bo dla niego strzelić z bucha może każda sztuka
Nie daj się wyruchać, pierdol tych nieprawdziwych
W około w chuj kurw i nie ma, co się dziwić
Gdy pytają ci z komendy, to zawsze mówię "Nie wiem"
Trochę wydygany, ale nie sram pod siebie, nie!
Kwestia odwagi, a kwestia godności
Jeśli stąpasz inaczej, to gwarantuję pościg
W gotowości, gdy spotkasz mnie w ciemnej ulicy
Trzymaj gardę, lapsie, nadszedł czas, by się rozliczyć
Za wszystkie krzywe akcje kierowane w naszą stronę
Zasady to (?), który nigdy nie spłonie
O litość nie waż prosić, nie zasłużyłeś
A ten farmazon o papierach wsadź se, kurwa, w tyłek, bo
My to wirtuozi ciemnych ulic, sprawdzaj
Spektakl dobiegł końca, lecz nie liczymy na aplauz
Za dużo o jeden raz
Cały czas prawdziwi, pchamy w rymy prawdę
Wiemy, nadejdzie ten czas
Cały czas prawdziwi, cały czas w rap grze
Nie wiem, w domu cię uczyli współpracować z policją
Tatuś były SB, rodzinka, jak z obrazka
Gdybyś kogoś krył, mamusi byłoby przykro
Że jej syn wolał cierpieć, niż się wykaraskać
Traktuję zasady, jak katolik - przykazania
Armatki wodne i czołgi nie są w stanie mnie złamać
Gardzę ciotami, co jarają po bramach
I na blasku odznaki, ot tak składają zeznania
Nie pierdol, mała, że to wtórny numer
Kolejny leszcz się truje, ja każdego zdissuję
Bezpośrednio, bo inaczej nie rozumiesz
Lojalność, to więcej niż podwórek
Osiedle sumuje wszystkie z twoich posunięć
Albo masz luz, szacunek, albo palisz gumę (frajerze!)
W ten sposób, kurwa, budujesz wizerunek
Rozumiesz? Roka, Bogu Bogdan, ej!
Za dużo o jeden raz
Cały czas prawdziwi, pchamy w rymy prawdę
Wiemy, nadejdzie ten czas
Cały czas prawdziwi, cały czas w rap grze
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):