Tekst piosenki:
Kraju mój, kraju marny
Solidarny, ofiarny
Tak szlachetny, że boli, że nic…
Moja knajpa – rzecz dziwna
ma na imię Ojczyzna…
Tylko płakać, zawracać i wyć.
Ona to, czy nie ona ?
Ta jedyna, wyśniona
Wymarzona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę – podrywam
Z próżni w puste przelewam
napój Bogów, niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona,
wciąż pijana, szalona
zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno,
że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem
Patrzę dalej – jest pralnia,
na niej napis "Onania"
i alkohol, choć honor i Bóg…
Stoi rząd głodnych gardeł,
nie golonych – z pogardą
wyczekują, aż zdarzy się cud
Mijam znanych meneli –
- wczoraj byli w kościele…
Wciąż stękają, że Żydzi, że rząd…
Jest consensus, wróg z partią,
są spotkania z psychiatrą
i ucieczka – wiosełko na prąd
Jedni wstają przed czwartą
Drudzy wiedzą – nie warto…
Lecz tramwaje zabębnią o bruk
Po piętnastej z syreną,
z woskowaną anemią
wylękniony przedziera się lud
Przez szkaradne ulice,
wciąż zalane piwnice
Poprzez szary, ceglany ich trud
Piąta pięć Polak wstaje,
a po pracy sprzedaje…
Rozpracuje swą flaszkę na pięć.
Ona to, czy nie ona ?
Ta jedyna, wyśniona
Dziś stłamszona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę – podrywam
Z próżni w puste przelewam
napój Bogów, niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona,
wciąż pijana, szalona
zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno,
że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem
Żyje gdzieś na przedmieściach,
w czterech ścianach u teścia…
Mieszka ona, dziadkowie i zięć
Kraju mój – lat dziecinnych !
Tu i biedak jest winnym...
Ona dziwką, on – kończy się
Kraj, gdzie wódka jest Bogiem,
wiara w Boga – nałogiem
Mówią, że bluźnię. – Czy na pewno ? Nie wiem...
Ale nikt nie jest winny,
że zatańczy dziś z innym.
(Zgięty w łokciu, znajomy Ci gest…)
Kobiet – z myślą o zupie,
mężczyzn – śniących o dupie…
A więc będą dziś rżnąć ją na fest
Polsko !!!
- Czy chcesz ?
Ona to, czy nie ona ?
Ta jedyna, wyśniona
Dziś stłamszona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę – podrywam
Z próżni w puste przelewam
napój Bogów, niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona,
wciąż pijana, szalona
zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno,
że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):