Tekst piosenki:
Mieszka w Wiśle sum wąsaty
znakomity matematyk
Krzyczał więc na całe skrzele
do mnie moi przyjaciele
w dni powszednie i niedziele
na życzenie mnożę dzielę
odejmuję i dodaję
i pomyłek nie uznaję
Każdy mógł więc przyjść do suma
i zapytać jaka suma
a sum jeden w całej Wiśle
odpowiadał na to ściśle
znała suma cała rzeka
więc raz przybył lin z daleka
Drogi panie ja dla pana mam zadanie
Jeśli pan tak liczyć umie
niech pan powie panie sumie
czy pan zdoła w swym pojęciu
odjąć zero od dziecięciu
czy pan zdoła w swym pojęciu
odjąć zero od dziecięciu
Sum uśmiechnął się z przekąsem
liczy liczy coś pod wąsem
wąs sumiasty jak u suma
a sum duma duma duma
To dopiero mam z tym biedę
może dziesięć może jeden
Upłynęły dwie godziny
sum z wysiłku jest już siny
myśli myśli to dopiero
od dziesięciu odjąć zero
żebym miał przynajmniej kredę
zaraz zaraz wiem już jeden
nie, nie jeden, dziesięć chyba
ach ten lin ta wstrętna ryba
A li szydzi - panie sumie
w sumie pan niewiele umie
sum ze wstydu schnie i chudnie
już mu liczyć coraz trudniej
a tu minął wieczór cały
wszystkie ryby się pospały
i nastało znów południe
a sum chudnie chudnie chudnie
Ile dni minęło kilka
stał się chudy niczym kilka
więc opuścił wody słodkie
i za żonę pojął szprotkę
ile dni minęło kilka
stał się chudy niczym kilka
więc opuścił wody słodkie
i za żonę pojął szprotkę
więc opuścił wody słodkie
i za żonę pojął szprotkę
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):