Tekst piosenki:
Ugniatam przełęcz między dwoma snami,
Palce w księżyc splecione lepią dla mnie kraj,
Pośród światła i świerków u zbiegu przesmyków, zawiązaniu wąwozów
Tam w dole niewątpliwie coś jest.
W porcelanowym kopcu świetlistej wieży z pereł,
Pod najcichszym z dachów tam po środku niewątpliwie ktoś jest.
Siedzisz tam sama w spóźnionej szacie żalu,
W smutnej sukni, która jeszcze czeka
Z jarzębinowym wiankiem, w pobożnych ciżemkach niewątpliwie to ty.
Schowana we włosach, jasnych włosach wiosny
Ugniatasz przełęcz na dwa sny,
Dotykiem budzę Cię do życia,
Jeden sen ja, drugi sen Ty.
Zostaw ją i odpuść se, nie staraj się, Ty nie znasz jej,
Poszukaj gdzieś, bo to nie ta,
Zawijaj stąd, zawijaj sam.
Nie pisz i nie dzwoń, nie pukaj, nie patrz,
Nie rób nadziei sobie, to nie ta liga,
Przestań ją śledzić i przestań śnić,
To gówno prawda, że nie umiesz bez niej żyć.
Odezwij się, napisz jej list,
Ofiaruj myśl, by bliżej być,
Kawa i śmiech, spacer i park,
Kolacja, wino, pocałunek, seks, ha
Kolejny dzień, osobno znów,
Coś jest nie tak, znów brak ci tchu
Gdzie ona jest? Czy jeszcze śpi?
I tylko nie mów, że umiesz bez niej żyć.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):