Nie rób tego samego błędu co wtedy,
przecież teraz wiesz,
nie zrywaj się dopiero wtedy,
gdy ktoś da ci znak
Dobrze wiesz na co cię stać
Wciąż sobie tylko wmawiasz,
że nie miałbyś dzisiaj żadnych szans
Dzień jak każdy inny,
nic się nie zmieniło
Wczoraj się jeszcze śmiałeś
a dziś nie jesteś już sobą
Naturalnie, musisz się zmagać nocą z żałością
Nie myśl, że ludzie nie rozpoznają tego w twoich oczach
Spójrz na swoich rodziców,
na to, co z tobą przeszli
Naprawdę, są momenty, w których jest z tobą
po prostu potwornie
I pomyśl o twojej matce, nie chciała nic
poza telefonem albo e mailem,
bo od kilku dni byleś zaginiony
Nie utrudniaj tego bardziej niż w rzeczywistości jest
Twoja Jessi wciąż trzyma za ciebie kciuki
Tak, jest z ciebie dumna Chris
Szkoda, że to już koniec,
ale spójrz,
jak często towarzyszyła ci w drodze do domu,
uważała na ciebie,
bo znowu chlałeś
Każdy człowiek ma swoją wytrzymałość,
również jej nie jest niewyczerpalna
Dobrze, że wierzyłeś, że miłość trwa wiecznie,
ale tylko wtedy, gdy się nad sobą pracuje,
gdy się o to troszczy
A więc nie karz nikogo,
siebie też nie, ty idioto
Nie wszystko czego chciałeś,
jest na zawsze stracone
Nie myśl że zawsze masz rację i na pewno będzie dobrze
Ach, co ja ci w ogóle opowiadam,
przecież jestem tobą
Jesteś w klubie, ludzie tańczą i się bawią
Jeśli właśnie nie wziąłeś działki, czujesz się dosyć samotny
Po co ci w ogóle te substancje
Myślisz, że jak je weźmiesz, będzie ci łatwiej
i lepiej wypadniesz
To jest śmieszne,
czy widziałeś się kiedyś trzeźwy
Czy widziałeś jak lubią wtedy z tobą rozmawiać
Powinieneś czasem raczej milczeć
i nie zagadywać ich o
korupcji systemu i znakach zodiaku
Stale zapominasz, że to są ludzie
Nie musisz ich na siłę zmieniać,
nawet jeśli ci się wydaje, że są zaślepieni
Są w chwile, gdy wznosi się wokół siebie mury,
inaczej ludzie nie wytrzymaliby z tobą na dłużej
Mówisz mi, że twoja karma wygląda strasznie
a potem pierdolisz się z kim popadnie i ranisz kobiety
Niezbyt ładnie
Uważaj tylko, żeby to gówno nie stało się twoją zgubą
Robisz zawsze tak, jakbyś był od dawna spisany na straty,
niczego do siebie nie dopuszczasz,
i jak od tego nie zwariować
Wiesz co mnie w tobie naprawdę wkurza, ty bohaterze
Zapamiętujesz wprawdzie wszystko, ale zapominasz szybko
A potem widuje się ciebie w parku jak czytasz
Sok multiwitaminowy obok ciebie,
najszczęśliwsza istota, jaka kiedykolwiek żyła
Widzisz przecież, że możesz,
a więc proszę Chris, nie odpychaj nas tak
Znajdź w końcu swój środek,
nawet jeśli masz tendencję do nałogów
Widzisz przecież różnicę, jeśli się nie poddajesz
Człowieku, stać cię na wiele,
nie musisz się tego ciągle wypierać
Popatrz na to co piszesz
Coś takiego nazywa się talentem
Nie na darmo mówią, że jesteś najlepszy w mieście
Niektórzy są nawet przekonani, że jesteś najlepszy w kraju
Skończ z żartami,
to jest poważne
Wielu siedzi w domu i potrzebuje tego ich serce
Ty jesteś Cr7z i nikt za tym nie szaleje,
bo muzycznie ego ci nie pasuje
O czym myślałeś przed ośmiu laty, tego deszczowego dnia
i kto jest teraz w jednym labelu z Absztrakktem*
Twój sen stał się prawdą, i nie mam tu na myśli kontraktu
Royalbunker, Selfmade, Azad, wszystkim odmówiłeś
W tamtym czasie było ci to zupełnie obojętne
Ale sądzę, że to dlatego, że byleś po prostu wykończony
5 tysięcy w hali krzyczało wtedy „bis”
A ty co dostałeś,
bilet w drogę powrotną, zero gaży
Dobrze zrobiłeś,
najważniejsze, jaranie u Pieta,
super, życie z zasiłków
i taszczenie z powrotem butelek
Dobra, dość tego,
co było, minęło
Wiesz, co mam na myśli
Rozpoznaj teraz znak czasu
To, że ludzie są tacy jacy są, nie ma z tym nic wspólnego
Na mnie zawsze możesz polegać
Bo jestem tobą
*Absztrakkt – austriacki raper, label to 58Muzik
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):