Tekst piosenki:
Argon, polski bit. Taki temat. Mtz - dzięki, że mi go odstąpiłeś.
1. Anioły chodza w kapturach dlatego nie widzisz ich twarzy
zawsze są krok za Toba wtopione w krajobraz szary.
Kochają bramy, kamienic są bastionami
skryte przed światłem latarni i ciekawskimi oczami.
One są nami, po skrzydłach żywe rany
nie (?) czas, bo nie miał kto ich opatrzeć.
Skrzydła wyrwali Ci co bogami się stali
przez zależność słabszych, słabszych, przez swoje upadki.
Anioły chodzą w kapturach, nie wierzysz ?
Chowają pod nimi głowę, które los okaleczył.
Nie mają mieczy, ogniem gorejących słabe
są te anioły ledwie sobie dają radę.
Anioły blade jak poranna mgła nad miastem
czasem tłusty diabeł odstąpi z litości fajkę.
Anioły płaczą, z czarnych oczu łzy czarne
czarne jak z serca braku, nadziei, umarłem.
Ref: Anioły chodzą w kapturach, szare najki (?) na dupach,
słuchawki na uszach, a w nich polska muza,
polska dusza w nich wierzy, naiwność u dzieci,
że Bóg ma jakiś plan, że nie są mu obojętni. x2
2. Anioły chodzą w kapturach, mają wzrok spuszczony nisko,
nie patrzą przed siebie, bo widziały już wszystko.
Zawsze są nisko, ich misją niewolnictwo,
śledzą nas do ostatniego skoku w nicość.
Anioły nieme krzyczą ciszą
krzyczą przez cały czas, a ludzie ich nie słyszą.
Liczą na przyszłość krótszą trochę niż wieczność,
dbają o człowieczeństwo, gdy ludzi drze (?) obojętność.
Anioły nie śpią, wrosły w miasta pejzaż
nie śpią wciąż myśląc, nie mogąc znaleść miejsca.
Nie mogąc przestać, walcząc o (?) przesłań
na straży marzeń każdego kto marzyć przestał.
Anioły płyną jak szara fala miastem
pod kapturami kryjąc bez wyrazu twarze.
Anioły głodne nie karmione wiarą
słuchają rapu ludzi, już ich nie wzywają.
Ref: Anioły chodzą w kapturach, szare najki (?) na dupach,
słuchawki na uszach, a w nich polska muza,
polska dusza w nich wierzy, naiwność u dzieci,
że Bóg ma jakiś plan, że nie są mu obojętni. x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):