Dan Bull - Dive Into The Madness

Głęboko, głęboko pod falami
znajduje się złowieszcze miejsce
z którego nie ma ucieczki.
Nie, ci, którzy się tam udają, zostają na dobre.
Któż mógłby przewidzieć,
co czeka cię pod morską pianą?

Mała dzieweczka w płaszczu
Podróżuje na gapę.
Szóstka jest bardzo dojrzała jak na swój wiek
A przynajmniej tak mówią,
czyż nie?

Jeśli byłaby choć trochę młodsza,
Szóstka poddałaby się już swojemu głodowi.
Czy jest się czemu dziwić?
Zastanawiam się
czemu obawiamy się burz i błyskawic.
Przemykając niepostrzeżenie,
stopy dotykają ziemi,
nie wydając przy tym najdrobniejszego szmeru ni dźwięku.

Zatop się w szaleństwie,
Spróbuj przepłynąć miazmatyczną czerń.
Zatop się w szaleństwie,
Mdłości wywołane kręceniem się atlasa.
Ooh, muszę przyznać
Nieco mnie wystraszyłaś
Sądziłem, że mam drobny koszmar
Ooh, muszę przyznać
Nieco mnie wystraszyłaś
Na tyle, że mogłem osiwieć

Dziwne cienie skryły się w jasnym spojrzeniu.
Gdzie się ona ukryła?
Była dokładnie tutaj,
przysięgam.
Przyglądam się rozszerzonymi oczyma
w kierunku, w którym ją dojrzałem.
Moje dziecko,
mam nadzieję, że jesteś dobrze przywiązana w swoim wysokim krzesełku
Nie najlepiej dostarczam dzieciom należytą opiekę.

Jak dobrze możesz sobie poradzić
gdybym tylko grał fair?
W wolnym czasie lubię wzbudzać strach
w sercach małych, odrażających dzieci
I, bądźmy szczerzy,
zabijać je po fakcie.
Ciąć je,
Wyrzucać je,
Zrzucać je z budynków
Czy naprawdę chcesz znać więcej szczegółów?
Trzewia rozlane i ugotowane na papkę,
przyprawione ziołami i podane jako zupa
zapychająca usta najbardziej chciwych gości.
Spróbuj i zobacz sama - niezwykle łatwo ją strawić.

Ooh, muszę przyznać
Nieco mnie wystraszyłaś
Cóż za obrzydliwy obraz
Nieczęsto można taki spotkać
Ooh, muszę przyznać
Nieco mnie wystraszyłaś
Sądziłem, że mam drobny koszmar

Zatop się w szaleństwie,
Linia oddzielająca dobro od zła zanika.
Możesz się ukrywać pod materacem tylko do czasu,
aż będziesz musiała uzupełnić zapas zapałek i zapalniczek.

Możesz być pewna, że gdy wyrwiesz się spomiędzy szczęk paszczy
będziesz wyglądać jakbyś walczyła na wojnie.
Poturbowana łapą polarnego niedźwiedzia,
Stój, trzymaj się w kupie.
Wszystko spada na podłogę
Znieważasz prawo
i bale na moim dworze.

Nie uciekaj,
Nie ma sensu barykadować drzwi,
kiedy trzymam piłę
i szukam rozlewu krwi
Moje gruczoły nieprawości opuchnięte i obolałe.
Jestem pewien, że uważasz to za odrażające,
Nie obchodzi mnie to
Przepchnę cię przez obrotowe drzwi
To ja ustalam tutaj zasady
I wszystkim, co mnie obchodzi,
jest strach

Zatop się w szaleństwie,
Natychmiast zatop się w szaleństwie,
Zatop się w szaleństwie,
Natychmiast zatop się w szaleństwie,
Zatop się w szaleństwie,
Natychmiast zatop się w szaleństwie,
Zatop się w szaleństwie.