Danny Kaye - Civilization

Każdego ranka, apostolski neon reklamuje
mówiąc tubylczej cywilizacji, że cywilizacja jest spoko
A trzej wykształceni dzikusi krzyczą z bambusa
że cywilizacja jest właśnie czymś dla mnie do zobaczenia

Więc bongo, bongo, bongo, ja nie chcę opuścić Kongo, o nie nie nie nie nie
Bingo banglo bungli, jestem tak tak szczęśliwy w dzungli, odmawiam odejścia
Nie chcę żadnych jasnych świateł, sztucznych zębów, dzwonków do drzwi, poborców czynszowych, wyrażam się jasno.
Więc nieważne jak go nakłaniają - Ja tu zostaję

Przejrzałem gazetę którą żona misjonarza ukryła
(gazetę? i co?)
Widzę jak ludzie którzy są cywilizowani korkują się w automobilach
(wiesz, że w tym można zginąć, Daniel?)
A za filmy muszą płacić wiele kokosów by je zobaczyć
(i co wtedy widzą, kochanie?)
Niecywilizowane obrazki które kręcą o nas

Więc bongo, bongo, bongo, on nie chce opuścić Kongo, o nie nie nie nie nie
Bingo banglo bungli, on jest tak szczęśliwy w dżungli, odmawia odejścia
Nie chcę żadnego poddasza, wanny, tramwajów, taksówek, hałasów w mym uchu
Więc nieważne jak go nakłaniają - Ja tu zostaję

Śpieszą się jak dzikusy by wsiąść do żelaznego pociągu
I nawet jeśli jest zadymiony, zatłoczony, to są zbyt cywilizowani by narzekać
A gdy mają dwa tygodnie wakacji, śpieszą się do jakiegoś urlopowiska (i co wtedy robią, kochanie?)
Pływają i wędkują, ale to jest to, co ja robię cały rok w kółko

Więc bongo, bongo, bongo, ja nie chcę opuścić Kongo, o nie nie nie nie nie
Bingo, banglo, bongli, jestem tak szczęśliwy w dżungli, odmawiam odejścia
Nie chcę żadnego więzienia, strzelby, przynęt na ryby, klubów golfowych, wolę swoje dzidy
Więc, nieważne jak go nakłaniają - Ja tu zostaję