Tekst piosenki:
Bez pierdolenia
Chciałbym odzobaczyć wiadomości, twoich myśli nie mieć w garści
Ile czasem mógłbym wydać po to aby być dziś stratny
Niewiedza to błogosławieństwo
Czarne myśli, je odświeża berło
Jak gramy sobie z domysłami w ciuciubabke
Tak mnie wykręcają no i wszystkie patrzą na mnie
Każdy spojrzeniami pyta czy wybrałem by być klaunem
Myślę "nie wiem, wolałbym nic nie wiedzieć właśnie"
Wokół widzę ślepia, ale łatwo je prześwietlam
Wiem kiedy kłamiesz, bo ja też tak kłamie kiedy ściemnia mnie
Kiedy ściemnia sie
To czuje ucisk w czaszce
Nie pomaga ibum, apap kiedy z sobą toczę waśnie
Dlatego właśnie się nie odwracam od słońca
Pytam o możliwe koła a dostaje kopa w jądra
Nie ułatwia niunia mądra, kiedy widzi co jest pięć
Tak, kochanie tutaj jest sakrament, chyba przyda się
Chyba czas na oczyszczenie
Puka w konfesjonał i się nic nie dzieje
Nie wiem czy mam szukać Boga czy to zatracenie
Szukam kluczy od forda i znowu nie zapinam siedzeń
Patrzę na zegary i to chyba już godzina na 110 na krajowej, na koleinach
Inna już mina moja jak dochodzimy do 2
Miga mi życie przed oczami gdzieś po drodze na Stryków
Zawsze chciałem zapaść się pod ziemię
Właśnie wjeżdżam w tunel, więc to się chyba dzieje
Gdzieś tam jest moje przeznaczenie, w którymś z tych większych budynków
albo może na scenie, nie wiem
Coś mnie wyrzuca w górę i kończę na drzewie
Zawsze mówiłem "przyjaciele jestem i umrę marzycielem"
Pięknie, chciałem zostawić ślad na planecie
A zostawiłem tylko wrak na 109
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):