Tekst piosenki:
Jesienny ponury wieczór, plucha za oknem,
Szaruga, wichura pizga, ulica moknie,
On wie już, co dzisiaj będzie robić,
Zmęczony na fotelu wyciągnie se nogi,
Wypije sobie piwko przed pudełeczkiem,
Pośmieje się, czasem zatrwoży troszeczkę.
Włącza pierwszy kanał, tu jakaś uroczystość,
Jacy ci ludzie przesiąknięci hipokryzją!
Idzie dalej - tu wiadomości ze świata,
Znów POlska i Rosja chcą się zbratać!
Nad Pacyfikiem trąby powietrzne szaleją,
W Ameryce rebelianci znów postrach sieją,
Afganistan dalej tłucze hasło: "Jihad!",
Libia się nie podda, chociaż powoli zdycha,
Korea się zbroi, komunizmu chce bronić,
USA się zastanawia, co ma z nią zrobić,
W Afryce epidemie, szamani i złe duchy,
Głodne i spragnione dzieci, zero otuchy,
Koniec tego; czas teraz na lokalny kanał:
Jakichś dwóch idiotów kłóci się o banał,
Jakiś wieśniak uratował małego pieska,
Normalnie chyba bohater stulecia!
Komuś spłonęła stodoła i cały dobytek,
Ktoś pędził bimber i miał z tego pożytek!
Niedługo jest koncert, on na niego pójdzie,
Bo lubi się pośmiać z artystów tu i ówdzie!
Teraz polityczny kanał kontrolowany,
Tu ciągle ci wkręcają, że chcą poprawić
Byt naszego kraju, a dalej się sprzeczają,
Emerytury zabierają, pensje zmniejszają,
Typ kręci głową i uśmiecha się szyderczo;
Oczami wyobraźni widzi, jak się pieszczą,
I żałuje bardzo, że wybrał mniejsze zło,
Więcej nie będzie oglądał telewizyjnych sond,
Teraz, żeby uciec na chwilę od polityki,
Włącza kanał sportowy, żeby sprawdzić wyniki:
Nie zerknie na kosza, futbol jest jego działką,
O nim może mówić godzinami z pasją,
Zadowolony z tryumfu ulubionej drużyny,
A jako że jest fanem tej zacnej dyscypliny
Za tydzień będzie grał sobie z kumplami,
A później w pubie uraczą się browarami!
Wraca teraz myślami do programu w TV,
Jakiś kanał zakupowy i wróżbici prawdziwi!
Stare raszple, zamiast żyć, stękają do słuchawki,
Podatne na wałki, wierzą w te tandetne gadki!
On przypomina sobie dowcip, kiedy zadzwonił
Do programu i prowadzącego nieźle wrobił!
Zapytał, kiedy jego "przyrodni brat" umrze,
Pan na ekranie powiedział: "szykuj trumnę!"
Wtedy on w brechę z takiego jasnowidza,
Przecież ja nie mam brata, co to za schiza?!
Potem program o pracy sądów i aktorzyni,
On drwi z nich i mówi, że to jakieś kpiny -
- Sądy pracują sprawnie, a ludzie są uczciwi:
Nie donoszą, nie kradną i są prawilni!
Potem tańce-hulańce, artystyczne bazgroły,
Wyginają się jak pajace, zamiast iść do szkoły!
Jak zawsze telewizja nagina rzeczywistość,
I straszne jest, że dla niektórych to wszystko!
Wierzą w te zapewnienia, słuchają uważnie,
Łykają jak chorzy tabsy komercyjną papkę!
Na koniec pranie mózgu - blok reklamowy,
"Kupuj nasze produkty, a będziesz zdrowy!"
Idą masy do sklepów, biorą, co popadnie
Topią forsę w gównie, bo pokazali na ekranie!
A gość tylko wzdycha i po głowie się drapie
Myśli, że na dziś dość kłamstw i seans zacznie!
Powtarza sobie hasło "telewizja kłamie!"
Pragnie jak najszybciej zniwelować zamęt,
Ma tego dość, więc podłącza kabel euro
Zlewa zakłamaną telewizję, włącza video,
Uruchamia teraz zestaw kina domowego,
Wybiera kasetę, wkłada do sprzętu nowego,
Przełącza głośniki na tryb stereo,
I ogląda sobie "Pół żartem, pół serio"...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):