Eminem - One Shot 2 shot

("Jeden strzał, dwa strzały")

[Intro]

Mówiłem wam, matkojebcy, że wrócę
I co teraz czarnuchu

[Eminem]

Jeden strzał, dwa strzały, trzy strzały, cztery strzały
Słyszę tylko strzały, tu kończy się zabawa
Ciała padają na podłogę, wyłącza się muzykę
Koniec imprezy, wszyscy kierują się ku drzwiom, ktoś strzela

[Bizarre]

Uciekliście i zostawiliscie mnie samego w klubie
Próbuję biec, dostać się do mojej pieprzonej spluwy
(Czarnuchu, a co z twoją żoną)
Czarnuchu, pieprzę moją żonę, próbuję uciec by ratować swoje życie
O cholera, napastnik się zbliża
Suki, dziwki i czarnuchy biegają
na podłodze pełno trupów
Spróbuję się dostać do drzwi kościola Św. Andrzeja
to dźwięk glocka
Nawet DJ House został zastrzelony
Głupio się zachowywałem i zapomniałem swojej teczki
Nie widziałem nikogo prócz Fab Five i Hex

[Kuniva]

(Kuniva, jesteś cały?)
Te czarnuchy się naćpały
(Gdzie jest Bizzare ?)
Spróbuję przemknąć się do wyjścia i znaleźć mój samochód
Suki wrzeszczą a czarnuchy szaleją
Dwie minuty temu wszyscy jeszcze żartowaliśmy i śmialiśmy się
Ta laska uwiesiła się na mnie szlochając i wzdychając
Mówiła, że nie chciała być dla mnie niemiła, płakała
Ale to jest rzeczywistość, i nawet koty są zabijane
Przytuliłem ją więc do siebie i wykorzystałem jej ciała jako żywą tarczę
Trafiła ja kula i teraz krzyczy
(Nie zostawiaj mnie !)
Powiedziałem, że zaraz wrócę i głupia suka mi uwierzyła
Prześlizgnąłem się przez tylne drzwi i uciekłem
Pobiegłem i zabrałem moją 38-kę, mam nadzieje, że nie jest już za późno

[Eminem]

Jeden strzał, dwa strzały, trzy strzały, cztery strzały
Słyszę tylko strzały, tu kończy się zabawa
Ciała padają na podłogę, wyłącza się muzykę
Koniec imprezy, wszyscy kierują się ku drzwiom, ktoś strzela

[Swifty]

(Czarnuchu, cały dzień próbowałem się do ciebie dodzwonić, gdzie jesteś ?)
Jestem na siodmej mili, co to kurwa było ?
Cholera, ktoś do mnie strzelił
(Z samochodu ?)
Przebili mi oponę
Uderzyłem w słup
(Dostałeś ?)
Nie wiem, ale mogę ci powiedzieć czym jechali
To był czarny Mitsubishi
(Cholera to ta grupa, z którą mieliśmy zatargi, przysięgam)
Stary, właśnie tam jechałem
Uwierz mi, opuszczam dziś zebranie
Zaparkuję samochód i resztę drogi przejdę pieszo
Będę dumnie kroczył, nie schowam nawet mojego AK
Spotkamy się w klubie, załatwimy tych palantów

[Eminem]

Jeden strzał, dwa strzały, trzy strzały, cztery strzały
Słyszę tylko strzały, tu kończy się zabawa
Ciała padają na podłogę, wyłącza się muzykę
Koniec imprezy, wszyscy kierują się ku drzwiom, ktoś strzela

[Eminem]

Nigdy w życiu nie widzialem takiego gówna
Od wczorajszej nocy ludzie wciąż jeszcze obozują
Spią przed drzwiami, czekają w kolejce
probują dostać sie do środka klubu i zobaczyć występ D12
Strażacy mówią nie, klub jest za mały
Ludzi jest jakieś trzy tysiące, jakieś dziwne busy
Jakiś palant przeciska się po parkingu
wszczyna kłótnię o miejsce
Wyciąga spluwę i oddaje kilka strzałów
pudłuje, w kogo celował sześć stop od drzwi
W holu kościoła Świętego Andrzeja śmigają nie zabłąkane kule
Jedna trafia jakąs sukę w twarz, inna przelatuje przez ścianę
zanim ktokolwiek w ogóle usłyszał pierwsze strzały
Stałem przy barze pijąc Mozeltoff
Kula przeszła zaraz koło mojego ucha, prawie mi je odstrzeliła
Dzięki Bogu żyję, muszę znaleźć Denaun
I gdzie do cholery jest Von, on zwykle ma przy sobie spluwę
Chwileczkę, chyba widziałem Bizarre
Nie, chyba nie, co do cholery, o Boże to był on
Nigdy wcześniej nie widziałem by biegł tak szybko
Patrzcie jak zwiewa, zdaje sie, że zostawił żonę
Oto ona, na ziemi, zadeptana
Podszedłem by jej pomóc wstać ale nie dałem rady
Przeleciała następna cholerna kula, dostałem
Moja kamizelka ledwo ją zatrzymała, jest za cienka
Jeśli dostanę jeszcze raz nie poradzi sobie, porwałem z ziemi Dee
i wybiegłem za Bizarre
Dotarłem do głównego wejścia, upadłem na schodki
Spojrzałem w górę i zobaczyłem jak Swift strzela
Nie widziałem jednak do kogo
Denaun stał zaraz za nim ściskając swoją 45-tkę

[Eminem]

Jeden strzał, dwa strzały, trzy strzały, cztery strzały
Słyszę tylko strzały, tu kończy się zabawa
Ciała padają na podłogę, wyłącza się muzykę
Koniec imprezy, wszyscy kierują się ku drzwiom, ktoś strzela

[Kon Artis]

Jest piątkowa noc
Wielka pupcia w lewej ręce, Pustynny Orzeł (spluwa) w prawej
Nie przyszedłem tu się bawić, przyszedłem walczyć
Nie mogę tu zostać i walczyć, bo muszę tej nocy rozwalić paru czarnuchów
Właśnie tak, jestem pijany zemstą
Strzeliłem bramkarzowi w kark za to, że chciał mnie sprawdzić przy wejściu
Swift powiedział mi, żebym się tu z nim spotkał, więc to jasne, że ten pojebus,
który ostrzelał jego samochód, wyleci w powietrze
Jeden strzał dla kasy, drugi by zakończyć przedstawienie
Trzeci dla barmana, mamy jeszcze pełno nabojów
(Chcę tylko wiedzieć kto jeździ czarnym Mitsubishi)
Barman próbował uciec, więc Proof postrzelił go w kolano

[Eminem]

Jeden strzał, dwa strzały, trzy strzały, cztery strzały
Słyszę tylko strzały, tu kończy się zabawa
Ciała padają na podłogę, wyłącza się muzykę
Koniec imprezy, wszyscy kierują się ku drzwiom, ktoś strzela

SHADYFANS.PL