Tekst piosenki:
Obok szafki na stoliczku
Stało mleczko i jajeczko
Gruby Antek rzucił teczkę,
spadło mleczko i jajeczko
W szkole bawić się nie można,
zaraz krzyczy pani Woźna
Powinieneś dostać lanie,
co ja zjem dziś na śniadanie?
Nasza groźna pani Woźna
zawsze jest okropnie groźna
Na nas złości się czasami
I nazywa urwisami
Kiedy nie chodzimy w kapciach
Lecz kochana jest jak babcia
Gruby Antek dostał dwóje,
w domu lanie się szykuje
Przyszedł tata bardzo srogi,
trzęsą się pod Antkiem nogi
Wyskoczyła Pani woźna
Drogi Panie, tak nie można
Grzeczny jak gołąbek
Nie ma samych piątek
Nasza groźna Pani woźna
Wcale nie jest taka groźna
I chodź złości się czasami
I nazywała nas łobuzami
Bo wciąż nie chodzimy w kapciach
Lecz kochana jest jak babcia
Nasza groźna Pani woźna
Wcale nie jest taka groźna
I chodź złości się czasami
I nazywała nas łobuzami
Bo wciąż nie chodzimy w kapciach
Lecz kochana jest jak babcia
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):