Florrie - Call Of The Wild

Chcę Cię, potrzebuję Cię
To zew dzikości
Coś zwierzęcego, więcej niż fizycznego
Zaspokój mnie bo rozpadam się
Synchroniczność w naszej chemii

Jestem kobietą
Nie syrenim śpiewem
To takie naturalne
Dla mnie, że chcę Twojego kochania

Kiedy zamierzasz mnie odwiedzić?
Nie mów, że przenigdy
Potrzebuję tylko, żebyś mnie przeleciał
Nie potrzebuję wieczności
Kiedy zamierzasz mnie przenocować?
Nie mów, że przenigdy
Potrzebuję tylko, żebyś mnie naprawił
Nie potrzebuję wieczności

Chcę Cię, potrzebuję Cię
To zew dzikości
Coś zwierzęcego, więcej niż fizycznego
Zaspokój mnie bo rozpadam się
Synchroniczność w naszej chemii

Jestem kobietą
Nie syrenim śpiewem
To takie naturalne
Dla mnie, że chcę Twojego kochania

Kiedy zamierzasz mnie odwiedzić?
Nie mów, że przenigdy
Potrzebuję tylko, żebyś mnie przeleciał
Nie potrzebuję wieczności
Kiedy zamierzasz mnie przenocować?
Nie mów, że przenigdy
Potrzebuję tylko, żebyś mnie naprawił
Nie potrzebuję wieczności

Zew, zew, zew, zew dzikości, dzikości
Krzyk, krzyk, krzyk, krzyk sprawi, że będziesz mój, mój

Tik, tok, za dziesięć pierwsza
Tik, tok, za dziesięć pierwsza
Tik, tok, za dziesięć pierwsza
Jest środek nocy ale ja dopiero zaczęłam
Tik, tok, za dziesięć druga
I staję się trochę głodna więc szukam Cię
Tik, tok, za dziesięć trzecia
Mam zabawne przeczucie przechodzące przeze mnie
Tik, tok, za dziesięć czwarta
To zew dzikości i błagam o więcej


Zew, zew, zew, zew dzikości, dzikości
Krzyk, krzyk, krzyk, krzyk sprawi, że będziesz mój, mój

Zew, zew, zew, zew dzikości, dzikości
Krzyk, krzyk, krzyk, krzyk sprawi, że będziesz mój, mój

Mój, mój
Mój, mój