Friku - Pigman, Historia nieznana

Wyprawa do netheru to dla mnie udręka
Od kopania obsydianu boli mnie ręka
Stawiam portal zapalniczką go odpalam
żegnam się z dziewczyną mówie cześć i nara
zabieram pochodnie i sprzęty diaxowe
strzały do łuku lekko "amelinowe"
Ale co tam powinienem dać sobie radę
wchodzę do portalu i śpiewam balladę

Dwa ciasteczka dla pigmana
by ten najadł wreszcie się
Ale pigman jest na diecie

w netherze jak w piekle gorąco od lawy
Ten świat jest dla mnie arcyciekawy
W tle dziwne dźwięki pigmana odgłosy
ze strachu dęba stają mi włosy
Zaraz się wracam tylko zbiorę stack skały
chyba się zgubiłem wpadłem w opały
Ale widzę pigmana podbiegam do niego
Zaśpiewam mu piosenkę mój drogi kolego

Jesteś głodny mówię ci
ciasteczko mam
Skończ już wreszcie z tym
nie jesteś zbyt gruby
mówię ci
jesteś pigmanem
2x

I wreszcie koniec misja wykonana
nakurwiam węgorza nananana
Pigman najedzony, kumpla zdobyłem
Wracamy do portalu, jak ja to przeżyłem
Po drodze coś znalazłem byłem ciekawy
dwa kroki do przodu i wpadłem do lawy
Ostatkiem tchu słyszę pigman się odzywa
Zaśpiewam ci piosenkę czasem tak bywa

Nie mogę wody wylać
Nie mogę wody wylać
przykro mi
To Nether więc zgiń

Klikam respawn pojawiam się na chacie
Nie chce uczestniczyć w tym chorym dramacie
straciłem ekwipunek i parę leveli
craftuje tnt sami tego chcieli
wbijam do portalu rozmieszczam ładunki
używam zapalniczki kończę porachunki
Nagle pigman krzyczy nie rób tego zjebie
już jest za późno spotkamy się w niebie