Tekst piosenki:
[Intro]
G
I can feel it coming in the air tonight, oh lol
[Zwrotka 1]
Kiedy łapie za mikrofon w powietrzy niesie się oswąd
Cała chemia reaguje w mózgach, awesome
Czuje się jak ryba w wodzie
Dokładnie widzę co robię
Rzeczywistość wokół zamiera jak posąg
Powiedz Mimi co wiedz o Dżini
Co wyczytujesz z moje miny
Kiedy jadę z tym na ostro
Kiedy hulam w stereo, jak pod piracką banderą
Pewnie potrafiłbyś postawić mi horoskop
Albo wiesz, nie mów nic, bo i po co
Myślisz, że zamieniasz słowotok w złoto
Mierzysz według własnej miary
Po czym zawijasz się w kokon
Obserwując potem czy ja ma z tym kłopot
Wbijam w trzecie oko, tych co lubią się mądrzyć
Bo zgolili pierwsze wąsy i przeczytali dwie książki
Mam wywalone na ich wnioski, rejczel
I tak gdy obczajasz moje zdjęcie, lewą ręką wciskasz enter
[Refren]
Nie chcę wyjść na filozofa
Psychologa, czy boga
Ale dlaczego mam się obwiniać za to
Że nikt was nie kocha
Ziomusiu nawet nie jest ciebie mi szkoda
Dawno was nikt nie przytulił
Nie rzucił ciepłego słowa
Nie macie swojego życia
I na czym tracić zdrowia
Nikt was nigdy nie zgooglował
O jak mi przykro!
Till the bridge
Tam mam receptę na przyszłość
Dla was receptę na przyszłość
Till the bridge
Till the bridge
Till the bridge
[Zwrotka 2]
Czy jeszcze kilka razy powinnam was obrazić?
W końcu przestaję cię bawić śledzenie dziecinady
I just don't give a fuck to moje motto
Mieć wyjebane na was ot tak, trzeba nonstop
Bo macie zwężenie na mózg i rozszerzenie na japę
I za uszami brud, i nikłe rozeznanie w temacie
I Bóg mi świadkiem - nie wiele wiecie o świecie
I ciecie uczcie się od cioci Dżi jak się płynie na bicie (okej)
W moim sercu nie ma miłości dla wszystkich
Nie ma też chorej nienawiści
Kumasz trochę?
Jestem obywatelką świata jak Ghandi
A nie synkiem z Cebulandii zagubionym w Nibylandii
Otwarty umysł, szeroki kąt widzenia
Poza tym pękam z dumy, że jestem sobą, mam marzenia
I przejebany styl, fest pokręcony
Jeden na to, jak kontrafakt, co ty synuś wiesz o Gonix?
[Refren]
Nie chcę wyjść na filozofa
Psychologa, czy boga
Ale dlaczego mam się obwiniać za to
Że nikt was nie kocha
Ziomusiu nawet nie jest ciebie mi szkoda
Dawno was nikt nie przytulił
Nie rzucił ciepłego słowa
Nie macie swojego życia
I na czym tracić zdrowia
Nikt was nigdy nie zgooglował
O jak mi przykro!
Till the bridge
Tam mam receptę na przyszłość
Dla was receptę na przyszłość (trzy, aha, dwa...)
Till the bridge
Till the bridge
Till the bridge (jeden...)
[Bridge]
Na rozgrzewkę musisz trafić w nos
Polecam koks albo mefkę
Ewentualnie jakiś inny proch
Wtedy poczujesz się lepiej
Poczujesz, że może ktoś tu o ciebie dba
Jakieś miłe uczucia jak po MDMA
Polecam se przyćpać, wtedy dopiero przeżyjesz
Ktoś z tobą pogada w realu, na przykład twój dealer
Może ketamina? Może kodeina?
Może coś na barbituranach? To ponoć nieźle wygina
Musisz zmienić kąt widzenia, a ostra chemia zmienia takich jak wy ciuli
Typie musisz się odmulić
[Refren]
Nie chcę wyjść na filozofa
Psychologa, czy boga
Ale dlaczego mam się obwiniać za to
Że nikt was nie kocha
Ziomusiu nawet nie jest ciebie mi szkoda
Dawno was nikt nie przytulił
Nie rzucił ciepłego słowa
Nie macie swojego życia
I na czym tracić zdrowia
Nikt was nigdy nie zgooglował
O jak mi przykro!
Till the bridge
Tam mam receptę na przyszłość
Dla was receptę na przyszłość (o chuj jej chodzi?)
Till the bridge (jakie till the bridge?)
Till the bridge
Till the bridge (co ona znowu wymyśliła?)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):