Herezis - Krzyk

Kilka skrętów wciągniętych gdzieś w kącie,
Kolejnego dnia początek.
Nie chce wstawać, ale muszę.
Czemu znowu tak mnie suszy?

Wyszykuje tych debili.
Wychodzę stamtąd już po chwili.
Kolejna fajka, kolejne wino. Ach,
Czasem tak już było.

ref.
Lecz ja nie chcę tak dłużej trwać.
Nie chce być jak ci,
Którzy nie umieli żyć.

Wzniosę krzyk! Z podniesioną głową.
Będę musiał dalej iść, zacznę coś na nowo.
Wzniosę krzyk! Z podniesioną głową.
Będę dalej szedł!

Czasem myślę sobie: "po co?".
Myślę o tym całą nocą.
Dlaczego jestem tu?
Ja i tych ludzi tłum?

Dopiero ty spojrzeniem,
jednym ręki skinieniem,
Nadajesz życiu jakiś sens i cel.

ref.
Ale ja nie chcę tak dłużej trwać.
Nie chce być jak ci,
Którzy nie umieli żyć.

Wzniosę krzyk! Z podniesioną głową.
Będę musiał dalej iść, zacznę coś na nowo.
Wzniosę krzyk! Z podniesioną głową.
Będę dalej szedł!

Wzniosę krzyk!
Z podniesioną głową.
Będę dalej szedł.
Zacznę coś na nowo.