Tekst piosenki:
Stoję w kolejce panie Czesławie
Bo pańskie wiersze dowieźli
I się luźnymi bawię myślami
By całkiem się nie rozeźlić
Kolejka wije się i zakręca
I każdy na ladę zerka
Bo każdy myśli o pana wierszach
Jak o świeżutkich żeberkach
Lub jak o maśle, które rzucili
Na tłuszczę spragnioną tłuszczu
Mało brakuje by się pobili
Trwa przepychanka jak w buszu.
Dali za mało, pewnie nie starczy
Stąd nerwy i panika
Ktoś proponuje, żeby sprzedawać
Na głowę po pół tomika!
Nie znałem Pana chociaż maturę
Mi bez kłopotu wydano
I pańskich wierszy z głowy nie strzelam
Bo strzelać nam nie kazano.
Pana nie było, Panie Czesławie
Myśmy tu trochę czytali
Ale na pańskie cenne książeczki
Kartek nam nie wydawali!
Zresztą zmęczone i wątłe ciała
Winny mieć i mdłego ducha
Te pańskie wiersze by tego ducha
Mogły za bardzo rozbuchać.
Książek zabrakło więc i kolejka
Zaraz się cicho rozeszła
Nie ma w chałupie masła i mięsa
Trudno, nie będzie i wieszcza!
Jutro w kolejce po przydział gazet
Znowu ustawię się grzecznie
Tam czasem dają pańskie wierszyki
Te takie bardziej bezpieczne.
I to mi starczy, żyję skromniutko
Jem mało, mieszkam jak kloszard
Raz na pół roku mam kurze udko
I trzy linijki Miłosza!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):