Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Jeden Osiem L
Popularne teksty
Jeden Osiem L - Czasem tak bywa
Czasem tak bywa
Tekst dodał(a): oryginalna
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): rumianka
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): rumianka
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Wiesz, czasem bywa tak,
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom pierwszy, rozdanie kart, tysiące wierszy
Węszysz, gdy znajdziesz, to będziesz lepszy
Szybciej wertujesz wciąż, a czas ucieka
Musisz znaleźć, bo wiesz, że na ciebie czeka
To tak naprawdę ta niezapisana karta
Prosta kreska, jeśli będziesz miał farta
Też to masz, skacze jak płyta zdarta
Słyszysz ludzi wokół, mówią nie znasz się na żartach
Z czego śmiać się, jakich wyborów dokonać
Uciekasz od tego zapisać życie w innych tonach
Jedyna myśl wciąż nie daje ci spokoju
Co masz zrobić, żeby uciec z tego gnoju
Otoczyć się wiecznością, planując wciąż na przyszłość
Pewny nadejścia jutra, zupełnie inna rzeczywistość
Wiesz, tak to jest, wiesz, czasem tak bywa
Trudno cieszyć się, kiedy obraz się rozmywa
Wiesz, czasem bywa tak,
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Ile będziesz żył marzeniami, weź się do roboty
Dzieciaki, styrane rodzinne gabloty
Użalając się nad sobą nic nie osiągniesz, chłopak
Zamykając się w sobie w obdrapanych, miejskich blokach
Na życiowych kopach masz nauki setki tomów
Jednodniowi bohaterzy, cztery spusty, siedzą w domu
Każdy chce każdemu pomóc, teoria teraz zbędna
Z zewnątrz jest w porządku, wewnątrz ukryta jest menda
Szansa przeszła przed oczami, drugiej możesz nie dostać
Obowiązki, praca, czasem trudno temu sprostać
Bardzo wiele chcesz dostać, a co w zamian oferujesz
Wirtualny świat bez fikcji, wokół niego oscylujesz
Cieszę się tym, co mam, mego życia każdą chwilą
Udowadniając debilom, że nie włada mną bilon
Nigdy nie jest za późno, sprawdziło się planowanie
Zmarnowałeś dwie szanse, trzeciej nigdy nie dostaniesz
Wiesz, czasem bywa tak,
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom trzeci, ostatnie rozdanie kart
Jak Titanic właśnie teraz ty dotykasz dna
Sam już nie wiesz, co się dzieje, gdzieś już runął twój świat
Brak pewności w tobie, wszędzie widzisz milion wad
Jak okręt na morzu musisz złapać w żagle wiatr
Przecież musisz coś robić, nie chcesz chyba w miejscu stać
Nie zapuszczaj korzeni, tylko z całej siły walcz
Niepotrzebne są tu szable ani osłona tarcz
Na co stawiasz duże mury, co, obleciał cię strach
On ma tylko duże oczy, ty nie musisz się bać
Więc zacznij na nowo, nie ma czasu na strach
Jedno życie dostałeś, teraz twoja szansa trwa
Unieś ręce wysoko i z przeciwnościami walcz
Przecież nie ma na co czekać, zobacz, jak ucieka czas
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom pierwszy, rozdanie kart, tysiące wierszy
Węszysz, gdy znajdziesz, to będziesz lepszy
Szybciej wertujesz wciąż, a czas ucieka
Musisz znaleźć, bo wiesz, że na ciebie czeka
To tak naprawdę ta niezapisana karta
Prosta kreska, jeśli będziesz miał farta
Też to masz, skacze jak płyta zdarta
Słyszysz ludzi wokół, mówią nie znasz się na żartach
Z czego śmiać się, jakich wyborów dokonać
Uciekasz od tego zapisać życie w innych tonach
Jedyna myśl wciąż nie daje ci spokoju
Co masz zrobić, żeby uciec z tego gnoju
Otoczyć się wiecznością, planując wciąż na przyszłość
Pewny nadejścia jutra, zupełnie inna rzeczywistość
Wiesz, tak to jest, wiesz, czasem tak bywa
Trudno cieszyć się, kiedy obraz się rozmywa
Wiesz, czasem bywa tak,
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Ile będziesz żył marzeniami, weź się do roboty
Dzieciaki, styrane rodzinne gabloty
Użalając się nad sobą nic nie osiągniesz, chłopak
Zamykając się w sobie w obdrapanych, miejskich blokach
Na życiowych kopach masz nauki setki tomów
Jednodniowi bohaterzy, cztery spusty, siedzą w domu
Każdy chce każdemu pomóc, teoria teraz zbędna
Z zewnątrz jest w porządku, wewnątrz ukryta jest menda
Szansa przeszła przed oczami, drugiej możesz nie dostać
Obowiązki, praca, czasem trudno temu sprostać
Bardzo wiele chcesz dostać, a co w zamian oferujesz
Wirtualny świat bez fikcji, wokół niego oscylujesz
Cieszę się tym, co mam, mego życia każdą chwilą
Udowadniając debilom, że nie włada mną bilon
Nigdy nie jest za późno, sprawdziło się planowanie
Zmarnowałeś dwie szanse, trzeciej nigdy nie dostaniesz
Wiesz, czasem bywa tak,
że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój świat
Tysiące myśli, słowa ranią tak
Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom trzeci, ostatnie rozdanie kart
Jak Titanic właśnie teraz ty dotykasz dna
Sam już nie wiesz, co się dzieje, gdzieś już runął twój świat
Brak pewności w tobie, wszędzie widzisz milion wad
Jak okręt na morzu musisz złapać w żagle wiatr
Przecież musisz coś robić, nie chcesz chyba w miejscu stać
Nie zapuszczaj korzeni, tylko z całej siły walcz
Niepotrzebne są tu szable ani osłona tarcz
Na co stawiasz duże mury, co, obleciał cię strach
On ma tylko duże oczy, ty nie musisz się bać
Więc zacznij na nowo, nie ma czasu na strach
Jedno życie dostałeś, teraz twoja szansa trwa
Unieś ręce wysoko i z przeciwnościami walcz
Przecież nie ma na co czekać, zobacz, jak ucieka czas
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieYou know, is a time this way
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
First tome, dealing cards, thousands of poems
You are scenting, when you find, then you will be better
More quickly you are leafing through still, and the time is flying
You must find, because you know that he/she is waiting for you
It is actually this blank card
Straight line, if you will be in luck
You also have it, is jumping as the torn plate
You can hear people around, are saying you don't know how to take a joke
From what to laugh, what choices to make
You are running away from it to write living in other ton
The only thought still isn't giving you the peace
What you are supposed to do, if only to escape from this manure
To surround oneself with the eternity, planning still next time
Sure about coming of the tomorrow, completely different reality
You know that it is, you know, this way is a time
It is hard to be pleased, when the image is blurring
You know, is a time this way
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
How many you will live with dreams, set to work
Kids, slaving away family display cases
Feeling sorry for onself you will reach nothing, boy
Becoming withdrawn in scratched, municipal blocks
On practical stacks you have sciences of the hundred of volumes
One-day heroes, four triggers, are sitting at home
Everyone wants to help everyone, theory now unnecessary
It is from the outside all right, inside a bastard is hidden
The chance turned in front of eyes, second you can not get
Duties, work, sometimes it is hard for it to cope
Very much a lot you want to get, and what in exchange you offer
Virtual world without fiction, around him you are oscillating
I am pleased with what I have, of my life with every moment
Proving for morons that coins aren't ruling me
It is never too late, a planning worked
You blew two chances, third you will never get
You know, is a time this way
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
Third tome, last handing out cards
How now you are just touching the bottom with Titanic
Alone no longer you know, what is happening, somewhere your world already fell
In you, everywhere you can see the lack of the confidence million of defects
As the ship at sea you must get a second wind
After all you must do something, you don't want probably to go round in circles
Don't establish roots, but with all your might fight
Here sabres or a cover of shields are unnecessary
What you are erecting large walls, to what, fear ran you round
He has only big eyes, you not have to be afraid
So begin anew, is pressed for time to fear
You got one life, now your chance lasts
Lift hands high and struggle against adversities
After all there is no for every to wait, see, how the time is flying
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
First tome, dealing cards, thousands of poems
You are scenting, when you find, then you will be better
More quickly you are leafing through still, and the time is flying
You must find, because you know that he/she is waiting for you
It is actually this blank card
Straight line, if you will be in luck
You also have it, is jumping as the torn plate
You can hear people around, are saying you don't know how to take a joke
From what to laugh, what choices to make
You are running away from it to write living in other ton
The only thought still isn't giving you the peace
What you are supposed to do, if only to escape from this manure
To surround oneself with the eternity, planning still next time
Sure about coming of the tomorrow, completely different reality
You know that it is, you know, this way is a time
It is hard to be pleased, when the image is blurring
You know, is a time this way
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
How many you will live with dreams, set to work
Kids, slaving away family display cases
Feeling sorry for onself you will reach nothing, boy
Becoming withdrawn in scratched, municipal blocks
On practical stacks you have sciences of the hundred of volumes
One-day heroes, four triggers, are sitting at home
Everyone wants to help everyone, theory now unnecessary
It is from the outside all right, inside a bastard is hidden
The chance turned in front of eyes, second you can not get
Duties, work, sometimes it is hard for it to cope
Very much a lot you want to get, and what in exchange you offer
Virtual world without fiction, around him you are oscillating
I am pleased with what I have, of my life with every moment
Proving for morons that coins aren't ruling me
It is never too late, a planning worked
You blew two chances, third you will never get
You know, is a time this way
Alone really you don't know where your world is heading
Thousands of the thought, words they are wounding this way, you are begging God on your knees
Give me this sign
Third tome, last handing out cards
How now you are just touching the bottom with Titanic
Alone no longer you know, what is happening, somewhere your world already fell
In you, everywhere you can see the lack of the confidence million of defects
As the ship at sea you must get a second wind
After all you must do something, you don't want probably to go round in circles
Don't establish roots, but with all your might fight
Here sabres or a cover of shields are unnecessary
What you are erecting large walls, to what, fear ran you round
He has only big eyes, you not have to be afraid
So begin anew, is pressed for time to fear
You got one life, now your chance lasts
Lift hands high and struggle against adversities
After all there is no for every to wait, see, how the time is flying
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Paczkoś, SWK, Łukasz Wółkiewicz Edytuj metrykę |
|---|---|
| Rok wydania: |
2003 |
| Wykonanie oryginalne: |
Jeden Osiem L & Sandra Skowrońska |
| Płyty: |
Wideoteka (CD-MC, 2003). |
Komentarze (10):