Jim Carrey (Jako Earl):
Niektórzy pędzą niczym wiatr,
gdy prowadzi ich szept sosen,
a płonące w nich światło ogrzewa ich na śniegu.
Inni lękają się dźwięków,
widzą zbirów w krecich kopcach,
serca im wypełnia drżenie,
są martwi i pogrzebani jeszcze zanim umrą.
Filmy Charltona Hestona już nie cieszą się takim powodzeniem
a jego nieśmiertelna dusza spoczywa gdzieś w piachu.
Aniołki go do nieba nie zabrały, choć tak bardzo chciał,
bo nie mogły wyrwać spluwy z jego martwych, zimnych dłoni.
Jim Carrey (Jako Heston):
Co on powiedział?
Jim Carrey (Jako Earl):
Potrzeba martwych, zimnych dłoni, by za spust pociągnąć,
potrzeba martwego, zimnego serca, a jak sądzę
z twoim martwym, zimnym celem próbujesz pokazać, że masz większego wacka, ale wiemy:
twój powóz może nie śmigać na bajerze.
Martwe, zimne dłonie, martwe, zimne dłonie,
martwe, zimne dłonie, martwe, zimne dłonie,
jesteś dużym chłopcem z małym kutafonem,
więc potrzebujesz czegoś większego, by zapełnić ręce.
Jim Carrey (Jako Heston):
Śmieją się ze wszystkiego, co mi drogie, Walter.
Jim Carrey (Jako Earl):
Pomyśl, co by było, gdyby Pan Bóg poznał twoje myśli,
czyż jego święte serce nie pogrążyło się w przerażeniu?
A tych, którzy sprzedają broń, rzuciłby na żer sępom i kojotom.
Tylko szczerze oddani szatanowi mogą czerpać zyski ze strachu i cierpienia.
Filmy Charltona Hestona już nie cieszą się takim powodzeniem
a jego nieśmiertelna dusza spoczywa gdzieś w piachu.
Aniołki go do nieba nie zabrały, choć tak bardzo chciał,
bo nie mogły wyrwać spluwy z jego martwych, zimnych dłoni.
Potrzeba martwych, zimnych dłoni, by za spust pociągnąć,
potrzeba martwego, zimnego serca, a jak sądzę
z twoim martwym, zimnym celem próbujesz pokazać, że masz większego wacka, ale wiemy:
twój powóz może nie śmigać na bajerze.
Jim Carrey (Jako Eliot):
Siema, ja jestem Sam Elliot.Skup się, Hombre, chłopak ma coś do powiedzenia, jest tu trochę satyry ze społeczeństwa, nieźle mu idzie. Miłej zabawy. Ja popatrzę na zachód słońca.
Jim Carrey (Jako Earl):
Martwe, zimne dłonie, martwe, zimne dłonie,
martwe, zimne dłonie, martwe, zimne dłonie,
jesteś dużym chłopcem z małym kutafonem,
więc potrzebujesz czegoś większego i ze spustem.
Nie chcesz, by jakiś psychopatyczny morderca
nakrył cię bez spodni,
więc z domu robisz schron
i pakujesz się, gdziekolwiek byś się nie wybierał,
ale nieważne co zrobisz,
psychol i tak będzie miał więcej broni niż ty.
A kiedy wczołgasz się do wyrka,
on pośle ci magazynek w tył głowy.
I możesz mieć deprechę,
więc sam sobie wsadzisz lufę do ust,
a potem znajdą cię twoje własne dzieci,
jak będziesz leżał jak bezgłowy glut,
i złapią za broń i też się pozabijają,
a twoja żona nie wiedząc, co zrobić w tej sytuacji
wyciągnie z buta granat i pociągnie zawleczkę.
A to wszystko twoja wina. I twoich martwych, zimnych dłoni.
Kurka, co to miało być?
Cholerka, przez przypadek odstrzeliłem sobie stopę!
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):