Jimmy Raper - Zakochani ona i on

Wydawałoby się, że to jest miłość idealna,
każdy mówił, że para z nich ładna.
Kochali się tak,
że życie by za siebie oddali.
Z decyzją o zamieszkaniu razem ani chwili nie zwlekali.
Oboje mieli po 17 lat.
On by jej nie zdradził dla byle szmat.
Ona piękna dziewczyna mogła mieć każdego,
lecz wybrała sobie tego jedynego.
Skromnego chłopaczka z rozbitej rodziny.
On pierwszy do niej nie zagadał, bo był wstydliwy.
Przez cały czas ze sobą gadali,
smsowali ze sobą i się spotykali.
Gdy poszli na spacer,
on powiedział „Bądźmy razem!”
Ona się zgodziła,
i w ramiona mu się rzuciła.
Szczęście mu dopisywało,
choć nie spał noc całą.
Nie mógł zapomnieć o tamtej chwili.
Nikt nie wierzył, że będą razem po prostu z niego kpili.
Tak od tamtego zdarzenia mijały długie dni.
Nareszcie zdobył dziewczynę, o której śnił.
Gdy pewnego razu poszła się spotkać z bratem,
już nie miał ochoty nazwać jej swym kwiatem.
On myślał, że to jest jej kochanek.
Gdy wróciła do domu to był jej najgorszy poranek.
Zrobił jej awanturę,
głośno krzyczał, więc sąsiedzi uciszali chórem.
„To był mój brat!” krzyczała, tłumaczyła,
ale dostała w pysk „Nienawidzę cię!” tylko to z siebie wydusiła.
Spakowała rzeczy i wybiegła z hukiem.
Wyrzuciła wszystkie wspólne wspomnienia i od niego bukiet.
On do niej dzwonił próbował porozmawiać,
lecz to nic nie dało, spotkali się po latach.
Gdy na ulicy ją zobaczył,
padł na kolana, miał nadzieję, że chce mu wybaczyć.
Niestety było za późno miała już nowego,
ale w głębi duszy kochała byłego!
Zrozpaczony poszedł do domu,
chciał się zarżnąć, bo nie miał zaufać komu.
Nagle usłyszał pukanie do drzwi,
patrzy, a pod drzwiami list, a w nim:
„Kocham cię, przepraszam nie mogę być z tobą,
mam miłość nową!
Lecz na zawsze w mym sercu zostaniesz,
choć, gdy nie jesteś przy mnie to mi je łamiesz!”
List był nie podpisany,
mimo to on wiedział od kogo to jest, bo na samym dole było „Mój ukochany!”
Po przeczytaniu pobiegł do okna,
padał deszcz, a ona szła tam cała mokra.
Ich drogi się rozeszły, to było ich ostatnie spotkanie,
ale w głębi serca nadal mówili do siebie „Kocham cię kochanie!”