Tekst piosenki:
Wychodzę z domu piąta rano kurza mać
Bo Funi sruni się zachciało znowu szczeć
A winda znów zepsuta, ludzie co za pech
I muszę z buta jedenaście pięter, ech
Żoneczka dzieciom pod choinkę dała psa
A z potrzebami tega hu.. latam ja
Na głowie piękna kokardka
A na pazurkach ma tipsy
A przed nią bieży perfuma
A za nią kupy zbieram ja
Psycholog, kosmetyczka i prywatny sracz
A mnie nie starcz nawet żeby w totka grać
Dla Funi kawior, polędwiczki no a ja
Ja jem to wszystko po czym Funia sraczkę ma
I przez to wszystko jak najęty chlam
A miałem tylko wyprowadzić psa
Na głowie piękna kokardka
A na pazurkach ma tipsy
A przed nią bieży perfuma
A za nią kupy zbieram ja
Lecz nagle na horyzoncie jest ratunek
To sąsiad wyszedł z psem na spacerunek
No więc podchodzę, pytam jak tam się pan ma
A Funia się zjeżyła na sąsiada psa
Z Amstafem nie ma żartów
Coś Funi świtało ...
Walczyła dzielnie no a jemu smakowało
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):