Karcer - Moje Miasto

Oto jest i moje miasto
Zapomniany martwy kosmos
Ile razy wjeżdżam na tę stację - gaśnie wiara
Wolałbym się tu nie zatrzymywać, nigdy tu nie stawać

Przy ulicach są szare domy
W domach szarzy ich mieszkańcy
Zapomnieni, bezpieniężni, bezrobotni, bez miłości
Bez pomysłów i nadziei, bez współczucia i litości

Moje miasto umiera, moje miasto jest chore (x2)

Dzieci dyszą bez przyszłości
Rzucają kamieniami, napadają w ciemności
To miasto starych i tych bez powodzenia i tych co umierają
Ci co mogą trochę kradną, inni po prostu uciekają

Moje miasto umiera, moje miasto jest chore (x2)

Moje miasto żyje w stresie musi to odreagować
Nigdy nikomu nie patrz tu w oczy żeby nie prowokować
Gwarancja by przeżyć? Ciagle siedz w domu
Na wołanie nie odpowiadaj
Nie prowokuj policji wołaniem o pomoc
Bo uderzy i powie: spierdalaj

Moje miasto umiera, moje miasto jest chore (x6)