Tekst piosenki:
Leżę na ruinach mojego nieba.
Szukałem spełnienia nie tam gdzie trzeba.
Chyba wyrzucę parę stron z kalendarza jak Ty, jak Ty.
Leżę na ruinach mojego nieba.
Znalazłem nadzieje na jego dnie.
To tylko słowa ale każdym z nich żyje daleko gdzieś,
w swojej krainie mgieł.
Idę po stromej krawędzi,
z opaską na oczach jak Ty,
i nie wiem który to ostani krok.
Lata mijają a pięści z niemocy żalu przez łzy,
zaciskają się nam same do krwi.
Wtedy nie chce mi się walczyć jak teraz.
Chce tylko uciec i odlecieć,
wiem, że pora umierać, to ja?
Samotny szampan w pustym domu znów,
zasypiam z echem Twoich pustych słów.
Chce widzieć tu Ciebie i wiedzieć, że jesteś na pewno.
Nie powiem Ci jak. Nie powiem Ci jak.
Ja zostaje sam, goście opuszczają bal.
i kiedy zawód to powód jestem bez szans,
daj mi odetchnąć, to tylko mgła.
(REF)
Dlaczego to wszystko tak trudne i głupie od tylu lat,
ulice są puste i brudne i nigdy nie zechce mnie świat.
Próbuje oddać Ci swój stracony czas,
o którym nie opowie ona ani ja.
Szydercze odbicie zabiera mi więcej niż mogę zobaczyć w źrenicach
Wybiórcza logika mnie zmiata z powierzchni ziemi i pozorów życia
Presja, mowa agresji, jej ciało na które tak bardzo czekam
Gdy rozchyla uda, jest mi tak bliska że mogę ją wielbić z daleka
Za mało tu jestem, a bywam
Zabrało nas bardziej niż sądzisz
Zabrzmiało to jakbym się zrywał, a to tylko ostatnie stracone wątki
Muzyka to moje Alcatraz, żyję chwilami gdy myślisz tak samo
Jeszcze nam trochę zostało i uda się wszystko, nie martw się Mamo!
Za chwilę wybiorę co mogę, daleko od ludzi, zanim staniemy na skraju
Gdy nagle zgubimy się we mgle gęstej jak mleko, po za dużym haju
Nim scena weźmie tantiemy za noce bez weny, ja powiem co moje
I wiem jak działać, by przełamać impas, lecz kompas się gubi i trochę się boję
Nie zgrywaj Dantego - nie sądzę Cię, czego nie mamy, nierówna podłoga, a sufit
Nie pytaj sam siebie po roku bez ruchu, czy jesteś genialny, czy głupi
Ten plan jest banalny, ale się gubię jak robię co trzeba uparcie i skrycie
I kosmos mnie wciąga jak [?] z bongo i tak całe życie
Wyjęty spod prawa, czekamy na zmiany i gdy słyszę brawa to miewam omamy
Zamglone powieki wykręcą wam krainę czarów, empiria bez wiary
Mierzę na dachy kamienic, spoglądam do góry i widzę ich nagość
Skrycie bez magii, dilerzy koloru, ból czy nienawiść, życie czy radość
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):