Wystarczy się zalogować, aby wyłączyć wszystkie reklamy. Zapraszamy do naszej społeczności!
Zaloguj się
i wykorzystaj wszystkie możliwości serwisu!Inne teksty piosenek
Kaz Bałagane
Popularne teksty
Kaz Bałagane - Nowe Szklane Domy feat. Taco Hemingway
Nowe Szklane Domy feat. Taco Hemingway
Tekst dodał(a): dominik8491
Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): dominik8491
Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): dominik8491
Edytuj teledysk
Tekst piosenki:
Kaszmirowy sweter, a ty z aparycją żula
Gadasz coś o pożyczonych furach
Troszkę opalony, mordo, aż mi schodzi skóra
Jadę se na szklane domy, gdzie spotkałem mordo czuba
Prawdziwego świra, gruba w życiorysie dziura
Mówi mi, że to 5G rozjebało całe ptactwo (smażą nas mordo)
Pokaż gdzieś skrzydlatego szczura (nie ma w Warszawie ptaków)
Musimy rozjebać to żelastwo (chipy namierzą)
Nowe szklane domy, mordo, sygnowane żabką
Wszystko karton-gipsem tu zarosło zamiast bratków
Wczute małolaty chcą tu być jak David Bratko
Wszystko jest przeszklone, jednak nie dochodzi światło
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Oh, czwarty dzień szpachlowanie blatu
Chłopy mają zdrowie do tematu
Ja po jednej dobie to już mocne Nosferatu
Ale robią na budowie mordo w nowym szklanym gmachu
Więc zahartowane, nieraz w pełnym słońcu na dachu
Będzie tutaj biuro korponiewolników czasu
Obok w nowym bloku u dupy mieszka raper
Mija byle ekipę to już moment pełne nachy
Choć rapuje o szmatach, to gonią go te szmaty
Choć brzmi jak ojciec chrzestny to zrobił dwa szpagaty
Na dole siedzi kasjer to przyjezdny z Armenii
Wciąż suszy ludziom głowę o fikcyjnej epidemii
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Gadasz coś o pożyczonych furach
Troszkę opalony, mordo, aż mi schodzi skóra
Jadę se na szklane domy, gdzie spotkałem mordo czuba
Prawdziwego świra, gruba w życiorysie dziura
Mówi mi, że to 5G rozjebało całe ptactwo (smażą nas mordo)
Pokaż gdzieś skrzydlatego szczura (nie ma w Warszawie ptaków)
Musimy rozjebać to żelastwo (chipy namierzą)
Nowe szklane domy, mordo, sygnowane żabką
Wszystko karton-gipsem tu zarosło zamiast bratków
Wczute małolaty chcą tu być jak David Bratko
Wszystko jest przeszklone, jednak nie dochodzi światło
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Oh, czwarty dzień szpachlowanie blatu
Chłopy mają zdrowie do tematu
Ja po jednej dobie to już mocne Nosferatu
Ale robią na budowie mordo w nowym szklanym gmachu
Więc zahartowane, nieraz w pełnym słońcu na dachu
Będzie tutaj biuro korponiewolników czasu
Obok w nowym bloku u dupy mieszka raper
Mija byle ekipę to już moment pełne nachy
Choć rapuje o szmatach, to gonią go te szmaty
Choć brzmi jak ojciec chrzestny to zrobił dwa szpagaty
Na dole siedzi kasjer to przyjezdny z Armenii
Wciąż suszy ludziom głowę o fikcyjnej epidemii
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Warszawa w toksynach, nad nią szklane domy
Jemu szczęka lata jak pinballe na żetony, uh
Nie wiesz, co ukrywa ten twój narzeczony
Ufasz swojej psiapsi, lepiej nie wchodź na jej story, uh
Korpobiba na niej same klony
Krótkie boki, długa grzywa, kurwa, same Callejony, uh
Nie słuchali Kazka, z dychy walą ziomy
Ty na dachu lepiej bez, bo latają drony
Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tłumaczenie :
Pokaż tłumaczenieA cashmere sweater and you with a gel
You're talking about borrowed cars.
A little brown-burned, face it till my skin goes down.
I'm on my way to the glass houses where I met a fucking asshole.
A real lunatic, a big hole in your CV
He's telling me 5G killed the whole bird.
Show a winged rat (there are no birds in Warsaw)
We have to destroy the iron (the chips will track)
New glass houses, mordo, signed with frog
All cardboard plaster here grows instead of pansies
Sensitive teenagers here want to be like David Bratko.
Everything is glazed, but there is no light
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Korpobiba on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
Oh, the fourth day of the countertop filler
Farmers have health as a theme
After a day it is already a strong Nosferatu
But they're doing a murder at the construction site in the new glass building.
So hardened, sometimes in full sun on the roof
The Time Slave Office will be here.
Next door in the new block ass lives rapper
Past a former team it is already a moment full of inclinations
Even though he rapes over rags, these bitches chase him.
Although it sounds like the godfather, he's done two balancing acts.
There's a cashier down there from Armenia.
He's still drying his head over a fictitious epidemic.
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Company event on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Company evwnr on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
You're talking about borrowed cars.
A little brown-burned, face it till my skin goes down.
I'm on my way to the glass houses where I met a fucking asshole.
A real lunatic, a big hole in your CV
He's telling me 5G killed the whole bird.
Show a winged rat (there are no birds in Warsaw)
We have to destroy the iron (the chips will track)
New glass houses, mordo, signed with frog
All cardboard plaster here grows instead of pansies
Sensitive teenagers here want to be like David Bratko.
Everything is glazed, but there is no light
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Korpobiba on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
Oh, the fourth day of the countertop filler
Farmers have health as a theme
After a day it is already a strong Nosferatu
But they're doing a murder at the construction site in the new glass building.
So hardened, sometimes in full sun on the roof
The Time Slave Office will be here.
Next door in the new block ass lives rapper
Past a former team it is already a moment full of inclinations
Even though he rapes over rags, these bitches chase him.
Although it sounds like the godfather, he's done two balancing acts.
There's a cashier down there from Armenia.
He's still drying his head over a fictitious epidemic.
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Company event on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
Warsaw in toxins, above glass houses
His jaw flies like a pinball on chips.
You don't know what your fiancé's hiding.
You trust your bitch, don't go to her story.
Company evwnr on her the same clones
Short pages, long fucking mane, just callejons.
They didn't listen to Kazek.
You better off on the roof without, because drones fly
Historia edycji tłumaczenia
| Tekst: |
Kaz Bałagane, Taco Hemingway Edytuj metrykę |
|---|---|
| Muzyka (producent): |
@atutowy |
| Rok wydania: |
2020 |
| Płyty: |
Digital Scale Music |
Komentarze (0):