Tekst piosenki:
Słońce w zenicie i ożył martwy czas
Miasto znów walczy ze swym cieniem jeszcze raz
Bezład i próżnia, szybkość i szał
Cel został gdzieś za nami, ktoś kiedyś go znał
Miliony sprzecznych celów mieszają się wciąż
Świat nakręcanych lalek, zdarzenia i los
Prorocy krzyczą hasła, żebracy się śmieją
Bezduszne marionetki na wietrze się chwieją
Nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu /
Nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy / x2
Miasto i noc, miasto i szok / x2
Nikt nie patrzy już w oczy
Przypadkowym przechodniom
Egzystencja z rozpędu
Milczą choć mówić wolno
Słońce świeci jak zawsze
Mówią te same słowa
Coś w nas wczoraj umarło
Nie chce ożyć od nowa
Martwy rok
Kolejny martwy rok
I znowu martwy rok
I znowu ma a a a, ma a a a
Godzina 3:06, przypadek ten się zdarzył
Gdzieś pękły rury, ruszył ściek, ulice już zalane
Ropa, olej, kał i mocz, dokładnie wymieszane
Zalały parter, podnoszą się, atakują falami
Ewolucja w ścieku (x4)
Szare ściany, brudne okno
milion razy oglądałem je
Zimny beton, stare łóżko
1000 nocy tu spędziłem sam
Ostatni raz - otworzą drzwi
Ostatni raz - powiedzą wyjdź
Ostatni raz - otworzą drzwi
Ostatni raz - powiedzą wyjdź
Ostatni raz!
Obudziłem się o północy
Mimo strachu otworzyłem oczy
Mimo lęku podniosłem głowę
Chciałem uciec, ale nie mogłem
Na tle okna zobaczyłem postać
W prawej ręce coś ostrego niosła
Wokół głowy jasna aureola
Metalowy blask to chyba zbroja
Co to, kto to, czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia
Co to, kto to, czy to sen czy jawa
Czy to moja chora wyobraźnia
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):