Tekst piosenki:
1. Miałem przyjechać na kilka dni
W rodzinne strony zawitać
Odwiedzić rodzinę, porozmawiać chwilę
Po prostu odpoczywać
A szwagier szalony wyciągnął z komody
Wodę, co jest ognista
Dla niego to betka codziennie ją pije
A dla mnie to obca przystań
Ref: Mówię do szwagra nie polewaj mi
A on wciąż mi leje
Za cztery dni praca
Na Białoruś trasa
A jutro… muszę być w kościele
2. Prosiłem o herbatę lub energetyka
A szwagier patrzy spod byka
Odkręca butelkę, przechyla swą rękę
A mi skacze grdyka
Po pierwszym, po drugim, po trzecim
Po ósmym odwagi większej nabrałem
Żona dzwoniła, połączeń zbyt wiele
Żadnego nie odebrałem
Ref: Mówię do szwagra nie polewaj mi
A on wciąż mi leje
Za cztery dni praca
Na Białoruś trasa
A jutro… muszę być w kościele
3. Nad ranem samotny, jak liść topoli
U szwagra przekimałem, kręciłem się w nocy
Bo źle się czułem, sms-y przykre przeczytałem
Odziałem się w progu spojrzałem na szwagra
Poczekaj mój kolego nim się obejrzałem
On znowu mi polał strzemiennego
Oooooooo oooooo parapaparapapaparapapapa
Oooooooo oooooo bim bim bimsalabim bim bim
Bi ri bim bim
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):