La Dispute - A Letter

Każdy chce mieć do wszystkiego powód.
O wiele łatwiej jest obwinić kogoś lub coś. Zawsze walczyłem z podstawowym problemem. Czy była to moja nieobecność czy stały brak obrony? Nigdy nie siedziałem nad poszukiwaniem sposoby na naprawienie krzywdy. Myślę, że wpadłem na to, że to boli z jakiegoś powodu. Myślę, że to dlatego zawsze zaczynałem to spisywać. Nie tylko w opowieściach, ale też w listach pomiędzy.
I myślę, że to dlatego nawiedza strony wszystkiego - dla sprawdzenia samego siebie. Myślę, że rzecz w tym, że odcinam się od wszystkiego. Od przyjaciół i rodziny, oraz od moich własnych ambicji. Od zabawy.
Po prostu odcinam się od wszystkiego. Zwalczanie samego siebie? Tak, prawdopodobnie.
Ale ja
Nie wiem że miałem nad tym totalną kontrolę. I nie jestem pewien czy
ma to jakiekolwiek znaczenie dlaczego. Czasami zdarzają się różne rzeczy i nic nie możesz na to poradzić. Dodatkowo jestem jedynym który się z tym pogodził. Więc jeśli każdy mógłby oddać mi przysługę i opuścić palce, ja --i zamknąć swoje usta-- Przepraszam. Wiem, że wydaję się być zezłoszczony. Ale nie jestem... Przysięgam. Wiem po prostu, że zrobiłem to sobie. I pogodzę się z tym odpowiednio.
I ja
nie potrzebuję opinii tych, którzy nigdy tego nie doświadczyli. Nie potrzebuję ich wytykania moich problemów, one są moje. Nie potrzebuję przypomnień, wiem, że jestem lepszy niż ktokolwiek. I tak, wiem, że powinienem szukać innej drogi.
Wiem, że powinienem poszukiwać Substytutu. Ale nigdy nie widziałem sensu w zapomnieniu. Więc nigdy nie zapominałem. Czy czuję się skrępowany wobec tego? Myślę, że znasz odpowiedź. Myślę,
że ty czułbyś się prawdopodobnie troszkę skrępowany dla mnie, nieprawdaż?
Wiem, że powinienem pójść do przodu wiele lat temu, nawet już byłem szczęśliwy,
ale
to nigdy nie było dla mnie takie proste. Albo po prostu to ja sprawiałem, że wszystko stawało się takie trudne.
Wiem, że próbowałem tylko przez garstkę czasu by odłączyć się od tych rzeczy, które mnie torturowały. To nigdy mnie nie złapało, z nikim.
Żadnej znajomości czy hobby, żadnych kochanek. Ale tak rozpatrując to teraz, może nigdy nie starałem się wystarczająco i to moja wina. Może nigdy się nie starałem.