Teksty piosenek > L > La Dispute > Six
2 564 241 tekstów, 31 854 poszukiwanych i 728 oczekujących

La Dispute - Six

Six

Six

Tekst dodał(a): Scorpio Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): Signed Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): coffeee Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

The gods had condemned Sisyphus to ceaselessly rolling a rock to the top of a mountain,
Whence the stone would fall back of its own weight.
They had thought with some reason
that there is no more dreadful punishment than futile and hopeless labor.

Nothing is told us about Sisyphus in the underworld.
Myths are made for the imagination.
As for this myth, one sees merely the whole effort
of a body straining to raise the huge stone
To roll it and push it up a slope a hundred times over;
One sees the face screwed up, the cheek tight against the stone,
The wholly human security of two earth-clotted hands.
At the very end of his long effort, the purpose is achieved.
Then Sisyphus watches the stone rush down in a few moments
Toward the lower world whence he will have to push it up again toward the summit.
He goes back down to the plain.

It is during that return, that pause, that Sisyphus interests me.
A face that toils so close to stones is already stone itself.
I see that man going back down with a heavy yet measured step
Toward the torment of which he will never know the end.
That hour like a breathing-space which returns as surely as his suffering,
That is the hour of consciousness.
At each of those moments when he leaves the heights
And gradually sinks toward the lairs of the gods,
He is superior to his fate.
He is stronger than his rock.

The workman of today works everyday in his life at the same tasks,
And his fate is no less absurd.
But it is tragic only at the rare moments when it becomes conscious.
Sisyphus knows the whole extent of his wretched condition:
It is what he thinks of during his descent.

There is no fate that can not be surmounted by scorn.
If the descent is thus sometimes performed in sorrow,
It can also take place in joy.
When the images of earth cling too tightly to memory,
It happens that melancholy arises in man's heart:
This is the rock's victory.

But crushing truths perish from being acknowledged.
Thus, Edipus at the outset obeys fate without knowing it.
But from the moment he knows, his tragedy begins.
Yet at the same moment, he realizes that the only bond
linking him to the world is the cool hand of a girl.
Then a tremendous remark rings out:
"Despite so many ordeals, my advanced age
And the nobility of my soul make me conclude that all is well."

"I conclude that all is well," says Edipus.
And that remark is sacred.

It echoes in the wild and limited universe of man.
It teaches that all is not, has not been, exhausted.
All Sisyphus' silent joy is contained therein.
His fate belongs to him.
The rock is still rolling.

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Bogowie skazali Syzyfa na nieustanne wtaczanie kamienia na szczyt góry,
Skąd kamień miał spadać z powrotem w dół, napędzany własnym ciężarem.
Z jakiegoś powodu myśleli,
Że nie ma straszniejszej kary niż daremny i bezsensowny mozół.

Nic nie jest nam powiedziane o Syzyfie w zaświatach.
Mity są stworzone dla wyobraźni.
W przypadku tego mitu, widać jedynie zupełny wysiłek
Ciała wytężającego siły, by podnieść ogromny kamień,
By toczyć i pchać go w górę wzniesienia sto razy.
Widać wykrzywioną twarz, policzek przyciśnięty do skały;
Całkowicie ludzką asekurację dwóch ubrudzonych ziemią rąk.
Na samym końcu długiego wysiłku, cel zostaje osiągnięty.
Potem Syzyf patrzy, jak kamień w kilka chwil stacza się w dół,
W stronę poniższego świata, skąd będzie on musiał wepchnąć go znowu ku szczytowi.
Schodzi ponownie na nizinę.

To właśnie podczas powrotu, tej przerwy, Syzyf mnie interesuje.
Twarz uwięziona tak blisko kamienia, sama już jest kamieniem.
Widzę mężczyznę wracającego na dół ciężkim lecz miarowym krokiem,
W stronę męki, której końca nigdy nie zazna.
Ta godzina jest chwilą wytchnienia, która wciąż powraca tak pewnie jak i jego cierpienie.
To jest godzina świadomości.
W każdym z tych momentów, gdy opuszcza on szczyt
I stopniowo zmierza w dół, do legowisk bogów,
Jest panem własnego losu.
Jest silniejszy od swojego kamienia.

Dzisiejszy robotnik pracuje każdego dnia swojego życia nad tymi samymi zadaniami,
I jego los jest nie mniej absurdalny.
Ale tragiczny jest tylko w rzadkich momentach, gdy staje się świadomym.
Syzyf zna skalę swojego nędznego położenia.
O tym właśnie myśli podczas schodzenia.
Nie ma takiego losu, który nie może zostać okryty pogardą.
Skoro zejście czasami odbywane jest w smutku,
To może również zaistnieć w radości.
Gdy obrazy Ziemi przylegają zbyt szczelnie do pamięci,
Zdarza się, że w ludzkim sercu powstaje melancholia:
Wtedy zwycięża kamień.

Ale miażdżąca prawda umiera przez bycie znaną.
Tak więc, Edyp od początku ulega swojemu losowi, nawet o tym nie wiedząc.
Ale z momentem, gdy poznaje prawdę, zaczyna się jego tragizm.
Jednak w tym samym momencie, zdaje sobie on sprawę, że jedyną więzią
Łączącą go ze światem jest chłodna dłoń dziewczyny.
Wtedy rozbrzmiewa potężne oświadczenie:
„Pomimo tak wielu prób, mój podeszły wiek
Oraz szlachetność mojej duszy rodzą konkluzję, że wszystko jest dobrze.”
„Konkluduję, że wszystko jest dobrze”, mówi Edyp.
I to oświadczenie jest święte.
Rozbrzmiewa echem w dzikim i ograniczonym uniwersum człowieka.
Uczy, że nie wszystko jest, nie zostało, wyczerpane.
Cała cicha radość Syzyfa jest w tym zawarta.
Jego los należy do niego.
Kamień wciąż się toczy.

Historia edycji tłumaczenia

Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 564 241 tekstów, 31 854 poszukiwanych i 728 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności