Tekst piosenki:
Na prywatce u Zenona
Przestrzeń była zadymiona,
Sam pod ścianą ze szkłem stałem,
Kiedy nagle Cię ujrzałem.
Z kłębów dymu wychynęłaś
I się do mnie uśmiechnęłaś,
Otwierając usta słodkie,
Poprosiłaś mnie o ogień
Z radia „Diora” Krawczyk Krzychu
O miłości śpiewał cicho,
Gdy Ci „Caro” przypalałem,
Nagle do Cię zapałałem.
Teraz nie chcę być już sam
Ale jedną prośbę mam:
Ref:
Genowefa, Genowefa,
Papierosów tyle nie pal.
Nie pal papierosów tyle,
Daj odpocząć płucom chwilę x2
2.
Rozkwitała miłość nasza,
Gofry, molo, złota plaża.
Niveą Cię smarowałem,
Do PEWEXU zabierałem
Spacer w ZOO, potem kino,
Słodkie prosto z Gruzji wino.
Przytuleni w świetle gwiazd
Marzyliśmy o M-2.
Dni w wieczory się zmieniały,
Kwiaty wciąż Ci kupowałem,
Zabierałem Cię na łono,
Aż zostałaś moją żoną.
Kocham ten małżeński stan,
Prośbę nadal jedną mam:
Ref:
Genowefa, Genowefa,
Papierosów tyle nie pal,
Nie pal papierosów tyle,
Daj odpocząć płucom chwilę x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):