Little Simz - Venom

Życie jest do bani, a ja nigdy nie próbowałam popełnić samobójstwa
Umysł zjebany nawet bardziej niż mi się wydawało
Czas minął, utrzymaj przymierze kiedy ona przybędzie
Gdybyś tylko usłyszał, co słyszałam w mojej głowie
Nie próbuj, popłakałbyś się, to kłamstwo, nie przeżyłbyś
Nigdy nie chcę zejść z haju
Jestem najlepszą opcją, od czasu, jestem nowym gatunkiem
Jeśli idziesz idź do mnie
Nie potrzebuję nikogo do obrony
Dusza jest w miejscu, którego nawet ja nie sięgam, nie zadzieraj z martwymi
Średnie fale i otwarte morza, porzuć ich wybrzeża
Pieprzyć tych co nie wierzą
Oni nigdy nie przyznają, że jestem tu najlepsza
Z prostego powodu - mam jajniki
To kobiecy świat, że tak powiem
Pizdo skwaszona
Nigdy nie dajesz uznania tam, gdzie się należy, bo nie lubisz cipek u władzy

Jad
Jad

Drogi, drogi, gdybyś tylko słyszał to, co ja słyszałam w nocy
Ale dreszcz, musiałam być pasożytem w poprzednim wcieleniu
Nigdy nie chcę zejść z haju
Moja dusza pośle to w niebo, tylko ty i ja
Wzięłam swoje, czuję się zbyt żywo
Próbujesz mnie stąd zabrać
Ktoś musi zapłacić, nie mówię o dużych kwotach
Jakiś rodzaj fizycznego bólu
Jakiś rodzaj traumy i gówna
Zjeby chcą zobaczyć martwe ciała
Prawdopodobnie zamknięte i gnijące
Bez żadnych automatycznych zamków
Ruszające się roztrzepanie, nierówno czy coś
Czyjaś pizda wygląda na szaloną
Oh, jesteś zły? No dalej, pryku
Zrób pierwszy ruch, lepiej zrób to szybko
Zakładam, że przyjdziesz po krew
To jest nas już dwoje, to jest nas już dwoje

Jad
Jad
Jad
Jad, Jad

Dziwny dzień jakbyśmy byli powalonymi drzewami
Ocaliłam życia i stworzyłam umysły co drążą głęboko
On nie będzie przeciwko, on jest luźny
Cześć życia, której nie zobaczymy
Cześć życia, którą nie możesz być
Jestem tu po to, to jest dzień z życia OG
Walczę z wewnętrznymi demonami, które nie odejdą
Bez słowa będziesz słuchał, jak moja dusza przemawia
Idę w dół, podążaj za mną, podążaj za mną, podążaj za mną
Właściwie to nie, nie idź za mną, niech nikt mi nie przeszkadza
Jestem bałaganem, szczerze, nie zawracajcie mi głowy swoimi zasadami
Chcą mnie stąd wykopać i mnie zniszczyć
Użyć i kurwa obalić mnie
Nie chcę słyszeć żadnych przeprosin
Czy jestem w swojej własnej głowie? W sumie sama już nie wiem
Więc kopię, kopię głęboko
Nic nie mogę znaleźć, to zagadka
Wściekłość, nic tylko wściekłość
Nie mogę zdecydować czy oszalałam
Nie ma wątpliwości, nie okazujemy litości
Wiec przemyśl to, jeśli chcesz zapłonąć
Nic tutaj nie jest miłe, żadnych gierek
Nie chcę nikogo maczać w ciele
Prawdą jest, że jest to napad, ręce w górę
Pieniądze do torby, wszystkie, wszystkie

Jad
Jad
Jad
Jad
Jad