Lord Of The Lost - Live Pray Die Repeat

Jestem załapany w ponurym dylemacie, skazany na śmierć każdego jebanego dnia
Wtedy się budzę i znów jest ranek
Po staremu
Żyj, módl się, zdechnij, powtórz

Głupie dziwactwa i nieprzyjemne twarze, to wszystko co znam
Moje nieskończone życie jest jak wyrok spędzony w celi śmierci

Najgorszy rodzaj nieśmiertelności, samotność i modlitwa o zmianę
I wiesz że nikt cię nie usłyszy przez milion lat
Żyj, módl się, zdechnij, powtórz
Pierwszy raz był torturą, więc zabij mnie teraz

Było już wszystko, zapaliłem się
Zastrzeliła mnie zakonnica i zakrztusiłem się czerwonym winem
Potknąłem się na krawężniku, utopiłem się w sadzawce dla kaczek
Ku mojej rozpaczy
A życie się toczy, życie się toczy

Więc stałem się krwawym mordercą tych, którymi gardzę
Przybywam w niezdrowy, słoneczny świt, wciąż żywy

Najgorszy rodzaj nieśmiertelności, samotność i modlitwa o zmianę
I wiesz że nikt cię nie usłyszy przez milion lat
Żyj, módl się, zdechnij, powtórz
Pierwszy raz był torturą, więc zabij mnie teraz

Było już wszystko, dźgnięty w bibliotece
Prosty jak grób, w który spada żniwiarz
Uderzony przez karawan, zmasakrowany przez wściekłego łabędzia
Ku mojej rozpaczy
A życie się toczy, życie się toczy

Ludzie myślą że żyją
Zgubieni w życiu, zgarbieni nad ekranami
Piękno, które mijają
Przysięgam, to naprawdę nieprzyzwoite

Byłem tak znudzony, próbowałem się zabić
Tylko by nauczyć się, że mi odmówiono
Nie ma ucieczki, rutyna stała się nie do naprawienia
A życie się toczy, życie się toczy...