LSO - Co ma być to będzie (zwrotka Goga)

Serwuję to brzmienie, gdzieś tam jest me marzenie
Gdzieś tam w tych bębnach i samplach wiesz chłopaku
Pozmieniało się co? Od wtedy na trzepaku
Od Krasickiego, Jana Pawła, Trego Maja
Nie otwieram szampana a tak mało tych okazji
A co jest z okazją dzieciaków w Azji?
Wiem, że każdy mały moment, szczęścia przy sercu jest ważny
Więc szanuję te chwile w których czuję przywilej
Poznałem se pupensa robię tak by było milej
O całej sile, wycisnę jutro ciężar
Tak jak czuję że żyję, tak jak czuję że tu jestem
A w miejscu gdzie jestem, życie jest testem
Do szczęścia, przejścia, do miejsca w bezcen
Wiesz zrobisz jak chcesz, a robić co wiesz
Więc grzesz, grzesz, strzelaj i rozkazuj
Albo leż z nią i pal, o złym nie myśl ani razu
Jeszcze raz rób co chcesz, jeszcze raz co chcesz bierz
Bierz co chcesz, co chcesz rób
Wszystko co tu mam, nie zawdzięczam sobie sam
Zawdzięczam tobie, moja matko, mój Boże
Zawdzięczam Ci ziomku, zawdzięczam ci wrogu
A wracając do domu zawsze czułem determinacje
A gdy zjadłem kolację, rosłem w siłę
Piękne niebo sobie śniłem, CMAZ cyka rytm
Tyka zegar, zrobię plegar, mówi złap ten ciężar
Oczywiście 365 (TrzySześćPięć) przecież nigdzie nie wyjeżdżam
W misji pokoju, nie mojego przecież czyż nie?
Dostałeś zimny prysznic a myślałeś że cud błyśnie
Nie bierzesz teraz co chcę Ci dać
Kurwa mać, jawna SLW prawda TDW
WolnaPADS i buchy na stres
Wirukhau, hokires, hać kieraf ciares
Ty kames, kamaf, bo tak kocham staff
Więc jaram staff