Tekst piosenki:
Mówią o nim w mieście
Co z niego za chuj
Wciąż chodzi najebany
A za nim lata robactwa rój
Brudny i niedomyty
W końcu glany zdjął
Napierdala w całym mieście
Wszędzie jebie jego woń
A on też chciał kiedyś zmądrzeć
I stać się jednym z nich
Chciał częściej brać prysznice
Ale nie przestał pić
Pomyślał za to o żonie
By rozdziewiczyć się
Miał już dosyć masturbacji
Też chciał dowieść swoich racji
Masturbacji stop
Miał na oku melinę
Zajebaną mówię wam
I nie chciała tam zamieszkać żadna
Nawet z pijanych dam
Wszystkie śmiały się wołając
Wołając za nim wciąż
Chyba cię kurwa pojebało
Zbyt szanuję dupę swą
O whisky jego żono
Jednak tyś najlepszą z dam
On już się nie opuści nie
Bo to zajebany cham
Ludzie każą mu spierdalać
Bo chcą bez niego żyć
I wmawiają mu ciągle że
Że najfajniej w życiu jest
Zapierdolić się na śmierć
To najebać się na śmierć
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):