Tekst piosenki:
Ref.
Zatem dzień dobry, oto ja - Twój bóg.
Choć nie jestem statkiem, też mieszkam w butelce.
Doczekałem się w końcu lepszych czasów.
Dzisiaj to ja posiadam fanów najwięcej.
Zatem dzień dobry, oto ja - Twój bóg.
Choć nie jestem zdrowy, to bywam medykamentem.
Pragnę wykorzystać Twój słaby rozum.
A potem skraść Twoje serce.
Oto ja, to ten płyn, który poszerza horyzonty.
Zespala oraz wnet jednoczy Tobie podobne mordy.
Utemperuję prędko wasze obiektywne osądy.
A kiedy ja się skończę, zabiorę wam powody.
A może być inaczej, dokupcie mnie - no raczej!
Przecież tak mnie kochacie, błogosławię wam - bum!
Jak nie pachniecie hajsem, to do domu zaprowadzę.
Przecież kumple są od tego, aby nie pić samemu.
Ref.
Zatem dzień dobry, oto ja - Twój bóg...
Oto ja, to Twój bóg, podążam chemicznym tropem.
Kuszę babiloński motłoch nienaturalnym kopem.
Czy jesteś wykładowcą, czy przeciętnym robolem.
Wciągnij mnie! Zapal mnie! Bo ja jestem Twoim bogiem.
Gwarantuję awanse i liczne nominacje.
Przepiękne wojaże, uradowany nastrój.
Ze spotkania na spotkanie poczujesz lepszą banię.
Aż w końcu zrozumiesz, że jesteś tylko mój.
Ref.
Zatem dzień dobry, oto ja - Twój bóg...
Czy to poligamia, politeizm - obojętnie.
Możesz nas poślubić, czcić - obojętnie.
Starczy, byś trwał z nami tak permanentnie.
Aż zrozumiesz wreszcie
Jesteś nasz
I niezupełnie.
Odwrócisz się do nas plecami i przejdziesz obojętnie.
Tych ludzi, z którymi więdniesz - nie zostawisz, bo sam nie chcesz kroczyć po tym świecie.
Jesteś nasz
I niezupełnie.
Odwrócisz się do nas plecami i przejdziesz obojętnie.
Tych ludzi, z którymi więdniesz - nie zostawisz, bo sam nie chcesz kroczyć po tym świecie.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):