Tekst piosenki:
Kermit, powiedz nam,
W Berlinie, jak to było tam?
Przed spektaklem każdy wolne miał
I zjadłem wurst mit sauerkraut
Czy o 10:03, byłeś w galerii,
Odpowiedz tak, czy oui.
Od pół dziesiątej do pięć po.
Szły bisy takie, że ho ho.
Hm, śliska sprawa dość,
Czy może to potwierdzić ktoś?
Tłum na widowni widzów zaręczy,
Że widział mnie w kolorach tęczy.
Monsieur, pan nie oszuka nas.
Byłem na scenie przez cały czas.
Da, alibi mi publika.
To wystarczy, nie mam pytań.
Bonsoir, teraz zły glina i romantyczny glina.
Panno Piggy, za rabunek jest lat sześć,
Lepiej przyznać i cześć.
Ha, więc to zbrodnia, proszę panów
Serce skraść milionom fanów.
Proszę z nami się nie droczyć,
Jeśli chcesz ratować boczek.
Ktoś porwał obraz i jest szum,
A ja nieraz porwałam tłum.
Chcesz latami w celi gnić?
Kto go ukradł zaraz kwicz.
Powtórzę to na któryś bis,
Że niewinna całkiem ze mnie miss.
Złapiemy świnię tak czy siak.
To żart miał być, tak?
Weź utop się, idź, bo dam ci z kopyta!
To wystarczy, nie mam pytań.
Chyba mnie polubiła...
Te twoje żarciki raczej nam nie pomagają.
Wiesz co? Jak dla mnie winni,
Są niewinni.
Nie, niewinni to są inni.
Panie Jeanie, skąd mniemanie?
Bo to dranie, panie Samie.
Jeśli winni są niewinni,
Znaczy winni będą inni.
Jeśli winni tu są winni,
Znaczy inni są niewinni.
Pardonsik...
Dajcie tego z fioletowym nochalem.
Może byś zechciał zdradzić nam,
W Madrycie jak to poszło wam?
Zmiótł mnie ze sceny wściekły byk
I do szpitala trafiłem w mig.
Gonzo, gadaj co wiesz,
O sprawie zniszczonych w El Prado rzeźb.
A skąd cokolwiek wiedzieć mam?
Spędziłem w łóżku noc - i to sam.
Czy chcesz bym kłamstwa ci tu dowiódł?
Jeśli nie wierzysz mi - spytaj drobiu.
Kamila wie wszystko, potwierdzi wam.
Madame, zatem słucham kto, jak i co.
(gdakanie kury)
Zabierzcie ode mnie tę namolną kurę.
Ale proszę jej w taki sposób nie dotykać.
To wystarczy, nie mam pytań.
Ty patrz mi we wzrok.
Mów, kto wymyślił ten przebiegły skok.
Nie wiedziałem, że był plan.
Za pomówienie odpowiesz pan.
Możliwość, że tak ktoś z nas cwanie knuł
Jest mniejsza niż promyk koma pół.
Szym yn, gymy je szym de kyr de pora je
Czy ktoś może zrobić przekład,
Co ta kukła właśnie rekła?
Po naszemu powiem tu, że
Sznudle rechotel, sznudły to nie szwecki.
Przychodzi do lekarza kobita...
To wystarczy, nie mam pytań.
Niewinni. Tak, niewinni.
Każdy jeden z nich to głąb.
Niewinni, bo dziecinni.
Oni głupi jak buty są.
Już wiemy, że niewinni,
Ale gdzie są ci, co winni?
Czyli wiemy, gdzie niewinni
I że winni będą inni.
Szkoda, że nie można ich wsadzić za głupoty.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):