Tekst piosenki:
There was a girl, call her Animal X
22, 24, 25 it’s hard to tell
It’s hard to tell
She comes from the city where there is light and air
Where you can watch television
Where you can go to the movies
And read books just for the joy of it
She went out walking
She’s drawn along by a kind of humming, a kind of prayer
She winds up down on the waterfront, out on the boom docks
Out on the boom docks
Yeah, and at the gates she meets a boy
Animal Y, 22, 24, it’s hard to tell
It’s hard to tell, I mean I never really can tell
But he wasn’t her type
He was a different kind, but they were built for each other
Bit by bit, and piece by piece they were built for each other
By some cosmic hand just for the joy of it
Down in the boom docs
Down in the waterfront
And he calls out something in a language she doesn’t understand
And he calls out something in a language she doesn’t understand
And she put her hand on his stomach just for the joy of it
But his stomach was where his head was
And she put her hand on his head just for the joy of it
But his head was where his feet were
And she put her hand on his heart,
Right there on his heart, just for the joy of it
But his heart was lying down on the road
And Animal X says to Animal Y:
They can build their gods way up high
They can build their gods, but they don’t own the sky
Says animal X to animal Y
They can build their gods way uṗ high
And I’ll lay right down beside you
Be a bride of Frankenstein
He was a head with no heart
He was an arm with no hand
He was a leg with no feet
He was a head with no heart
She was a head with no heart
She was an arm with no hand
She was a leg with no feet
She was a head with no heart
Yeah, 501s, 511s, 603s it’s hard to tell
It’s hard to tell
Yeah but she sure looked good going down the waterfront
Yeah but she sure looked good going down the wood docks
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (2):
22, 25, 23 trudno określić mi
Trudno określić mi
Jest z miasta powietrza i światła
Miasta telewizji
I kina
I książek dla radości z czytania
Wyszła się przejść
A wiódł ją jakiś dziwny dźwięk
Coś jakby modlitwa szeptana
Znalazła się na nadbrzeżu
Tuż przy dokach
Przy ładowniach
Spotkała go przed bramą
Był to zwierz Y
22, 24, 23 trudno określić mi
Zawsze trudno określić to mi
Ale to nie był jej typ
Tak rożni a stworzeni dla siebie
Każda ich cząstka
Każdy element
Stworzeni dla siebie
Kosmiczną dłonią
Tak by cieszyli się sobą
Tam na nadbrzeżu
Tam w dokach
On wołał coś w języku zupełnie jej obcym
On wołał coś w języku zupełnie jej obcym
Kładła rękę na jego brzuchu
Tak by radował się on
Ale jego brzuch był w miejscu głowy
Kładła rękę na jego głowie
Tak, by radował się on
Ale głowa była tam gdzie stopy
Kładła rękę na sercu
Tam na sercu
Tak, by radował się on
Jego serce leżało na bruku
Zwierz X mówi do Y
Bogom wieże stawiają wysoko
I wielkich kreują swych bogów
A nieba i tak nie posiądą
Powiada zwierz X do Y
Bogom wieże stawiają wysoko
Ja położę się tu razem z tobą
Bądź oblubienicą Frankensteina
Był głową bez serca
Ramieniem bez dłoni
Nogą bez stopy
Był głową bez serca
Była głową bez serca
Ramieniem bez dłoni
Nogą bez stopy
Była głową bez serca
Pięćset jeden, jedenaście lub sześćset trzy
Trudno określić mi,
Ale prezentowała się dobrze gdy
Szła do doków
Nad wody brzeg
Tłum.Nickieniebieski
Tak mi się trochę bardziej zrymowało