NIKE L8 - Narko Świat

Tak okrągłe, małe czarne niepozorne źrenice,
Nagle się otwierają i zwiększają swą średnicę,
Umysł nabiera szybkości, której mu dotąd brakowało,
Wszystkie zmysły to czują, budzi się dziś zmarłe ciało.
Łapiesz lekko za klamkę, widzisz, wielki wodospad,
Natura, drzewa, słońce, więc chcesz tu zostać.
Kładziesz się na podłodze i wdychasz zapach mokrej ziemi,
Pełno wszędzie zieleni, łudzącej głupiej nadziei.
Wszystko takie realne, takie wprost proporcjonalne,
Odwracają się w tym świecie wszystkie czyny amoralne.
Nie ma tutaj żadnej władzy, która nad człowiekiem ciąży,
Grawitacja jest teraz pojęciem mało znaczącym.
Wszystko co było kiedyś dla nas tak pesymistyczne,
Teraz tutaj jest piękne, choć to złudzenie optyczne.
Bo to tylko zwykły film, który szybko się skończy,
A narkotyk sprawi, że człowiek siebie wykończy.

Ref. Toczyła się tabletka po nierównym podłożu,
Nad wielką przepaścią, wśród płonącego kanionu,
Gdy miała już spaść, złapał ją jakiś człowiek,
Ona została, a on przez nią wpadł w ogien.


Okrągły, pełny kosz z narkotykami,
Śnił Ci się na głodzie, wciąż całymi nocami.
Pragnąłeś tylko tego, by swoimi palcami,
Jeść całymi dniami ciągle LSD garściami.
Więcej i więcej, stawka dzienna wciąż wzrastała.
Choć była bardzo duża, nagle mała się stawała.
Jedna działka maximum teraz już nie wystarczała,
Narkoman zrobi wszystko, by igłę wbić do ciała.
Jak to działa? To bardzo prosty mechanizm,
Działanie drugów wyplenia cały nasz humanizm,
Szare komórki nam wypala, racjonalizm odbiera,
Wpaja tylko do głowy, że strzykawka to nadzieja,
Zamyka nas w klatce, gdzie wszystko się zmienia,
Brudny sufit to niebo, a podłoga to czysta ziemia,
Lecz ten piekny, miły świat, do którego trafiamy,
Doprowadza do tego, że w końcu zgona zaliczamy.

Ref. Toczyła się tabletka po nierównym podłożu,
Nad wielką przepaścią, wśród płonącego kanionu,
Gdy miała już spaść, złapał ją jakiś człowiek,
Ona została, a on przez nią wpadł w ogien...


COPYRIGHT BY NIKE18 (NIKE L8) ©