Noa Kirel - Deja Vu

Dlaczego to się wydaje jak déjà vu
Ty sam, a ja z tamtym
Zazdrość, zazdrość, zazdrość
Podnosi do tamtego
Zazdrość, zazdrość, zazdrość
I znowu przypomniałeś sobie

Jak byłeś z nią na tej łóżku, które kupiłam
Jakaż to żart, przepraszam, przeżyłam to
Bez wymówek, nie wymyślaj zaraz jesteśmy pijani
Nawet cisza jest dość żenująca - dokładnie to, czego chciałam

Co się stało, co się stało
Co się stało, co się stało, co się stało
Uspokój się... uspokój się...
Uspokój się, uspokój się, uspokój się

Są ślady, są dowody, ale nie jestem sędzią
Jeśli grzeszysz, to smacznego, to ja też upadam

Dlaczego to się wydaje jak déjà vu
Ty sam, a ja z tamtym
Zazdrość, zazdrość, zazdrość
Podnosi do tamtego
Zazdrość, zazdrość, zazdrość
I znowu przypomniałeś sobie

Dawno temu
Powiedzieli mi, żebyś odszedł
On nie jest tego wart
Żebyś go nie marnowała
On jeszcze zostawi ślad
Jesteście naprawdę różni
Nie wracaj tam
Powiedz mu wprost

Jak
Kochasz to, co nie twoje
I nie spodziewałam się więcej od ciebie
Potrzebujesz i ja też potrzebuję

Nałóż maseczkę
Ponownie
Wychodzę na nocny spacer
Wiesz, że wszystko jest zapisane
Myślę, że zrozumiałeś