Zobacz mnie, idę pieszo, dlaczego? Bo nie biegam, ziomek
Zrób o mnie film, znajdź odpowiedniego kaskadera
Jestem kapitanem Wizem i właśnie zasypuję brud do zmiotki
I z powrotem dmucham go w twarze marnym, którzy próbują mi zaszkodzić
Stoję na scenie w klubie z mikrofonem
Nie wiedzieli, że jeżdżę, choć to drobnostka
Zaproponowali mi coś do zaciągnięcia, ale jestem zbyt zmęczony
Cała ta gadanina sprawia, że chce mi się po prostu wrócić rowerem do domu, ej
Zaskoczony tamten gość, moje wytrzymałość może się okazać przydatna
Odwracam kota ogonem, robie co? Opowiadam historię, planuję B
Jak do cholery na ziemi tak bardzo się wszyscy wściekli?
Parę lat temu, człowiek po prostu czytał Dandysa
Więc jak przeszedłem od czytania Beano do napadania na emosy
Pływania w slipach po obrzynanie chinosów
Naśladowania bohaterów do zer
Od Zoro do Tarantino, żyjemy jak dziwacy
Wygląda na to, że poziom przemocy wzrasta z lękiem, ale
Nie mogę po prostu rymować na biciu, zarymuję acapella
Nie myśl, że nie zarymam koleś
Walnąć tego gościa tak, że opuchnie, zostawić go czarnego i żółtego
Nie mówię o Wiz Khalifie, ten Wiz jest twardy, jesteś obrzydliwym mieszkańcem
Mam dobre zielsko w piwnicy, jestem sprzedawcą dobrego zielska
To zbyt intensywnie pachnie, zawiń to w jakieś folie
Świętuj, bo gość chce powiedzieć o tym wielkim gościu koledze
Na bicie, i w kawałku, nie ma lepszego od tego niepewniaków już mają dość
Yo, w moich rapach jest nieskończona liczba słów i sylab
Osiągnięcie mojego szczytu to nie cud, to dość dosłowne
Odczuwam uczucie, które jest minimalne
Fizyczne odczuwanie to bardziej duchowe
Uzdrowienie wizualne słyszalne uzasadnienie zwycięstwa werbalnego
Dlatego znowu zaczynam rymować, i znowu i znowu
Chwytam koniuszek pióra, biorę oddech
Oni rymują ze mną, a ja rytmizuję z nimi
Tak, oni się rozwijają, ale ja się rozwijam lepiej od nich
Mów to słabszym, Wiz jest ich stresujący
Nigdy ich nie zwracaj uwagi, nigdy więcej, nigdy więcej
Patrzcie, obserwujcie, uderzcie, ale nie zatrzymujcie mnie
Mam tłumy, które obserwują i obserwują, jak jestem porządnie powalony na kolana
Dostaję odwagę od wielu cięć, to często mnie wprawia
Wkurza jak skurwysyn, zgubiony i zarozumiały, co G?
Nie możesz mi powiedzieć, że nie wygrywam
Bo na bicie jestem jak dziadek, wchodzę na maksa
Unikalny gość, tak, mam swój własny styl
Ty sparwiarz, nie jesteś oryginalny z tymi złotymi pierścieniami
Jestem młodym typem z ogromnym sercem
Byłem w tym od początku, wiesz, że zaraz zaistniejesz
Ale jak zamierzasz trzymać faceta, gdy starszy facet nie jest aż tak sprytny
Próbując kontrolować faceta jak Zola w parku Upton
Mam więcej wiedzy niż skoroszyt może pomieścić
Jestem skoncentrowany i kocham swoje dzieło
Nie chwytam już narkotyków, byłem na Oceanie
Zauważam, że znam swój plan
Teedot powiedział mi, że Ropa Dope to żart, musisz iść za nim
Więc Ocean idzie za nim, jestem ci winien
Dłużne jest dług, wchodzę do gry z nowym aktem
Najeżdzając mózg nowym rapem
Jasno stwierdzam, że cała twoja paczka jest słaba
Musiałem to zrobić, musiałem być twardy
Jeśli nie masz jaj skopiować, to pech
Nie masz jaj skopiować, gruby
Nie masz jaj skopiować, jestem tak dobry, mam
Wyjątkową umiejętność naśladowania najbardziej wyrazistych obrazów słownie kąsającą jakimiś pszczolami zabójcami
Zabijając porównania beztrosko, chcąc się bujać z Fiddy'm i Diddy'm
I Kidi'ym Cudi słuchając Biggie'go
Palić fajkę z Dizzym i Weezym
Ssać cyca, jak giggiddy giggiddy, moja umiejętność nie może mnie naśladować
Flow, buggsy, bigadibobadi
Musiałem być odpowiednio w to zaangażowany, żeby powstrzymać G
Kupowanie najgorętszej nieruchomości, nie monopol
Prawdziwe życie, nie ma nad mnie, zatrzymywanie to żart
Szczególnie jakość optycznych dziwactw, nie w odysei
Powiedz człowiekowi prosto, że zostałeś ostrzeżony, nie wallabiju
Bo człowiek nie czuje sądu, nie podążaj za G's
Ludzie, musimy porzucić tę straszną politykę
Oczywiście dyskografie sprawiają, że czuję się jakbym nosił to non stop
Oklaskujcie i idźcie za mną
Ale ja nawet nie próbuję być takim typem faceta
Nie próbuję być takim typem kolegi
Nie próbuję prowadzić takiego życia, wiesz
Nie próbuję nawet spotkać swojej żony
Nie próbuję nawet spotkać damy
Próbuję tylko zadbać o siebie, wiesz
Czuję nagły przypływ gorąca, gdy jestem na scenie
Nie rywalizuję z żadnym z was, poganami
Bo za plecami towarzyszywi
Mój flow jest słodki, znam ulice, uwielbiają go smakować
Ale czuję się jak grabarz, zakopując typów
Zapytaj True Fizza, my, faceci, mamy to
Ale prawda jest taka, że ci faceci uciekają
Ale jeśli but pasuje, nosić go, a mi pasuje
Biegnę tak szybko, że przykleję się
Na górze listy, gdzie jest Big
Te wielkie bity sprawiają, że czuję się jak gałązki w kanapce, kleję się do rapu
Nie oddam tego
Okręcam paczkę papierosów, robię przekos
Posypuję popiół na moje rizle, posypując trawę na popiół na rizzlach
Posypować popiół na trawę na popiele na rizzlach
Skręć to i rozpal, ziomek, co
Przetłumaczone przez sztuczną inteligencję
Popraw
lub Zgłoś
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):