Tekst piosenki:
[x4]
Może to dla ciebie szok
Ja jestem z kamienicy chłop
Guten morgen, bez pardonu wchodzę butem w mordę
Kopie jak prądem, ziombel podkładam bombex
Eksploduje rymami, nie rapuje z klonami
Melanżuję z ziomkami dniami i nocami
Sami zawodnicy, jest Balsam, blanty i fify
Na miejscówce skład, chłopaki z kamienicy
A w mej kamienicy połowa to alkoholicy
Na parapecie siedzą ziomki i palą fify
No nie wierzę, na parterze ktoś dwójkę zostawił
Niby jak w toi-toi'u, wcale mnie to nie bawi
Pochodzę stąd ziomuś gdzie bród to norma
Gdzie wieczór to bomba, tak to wygląda
Stara kamienica, obok było kino Kraków
Od ziomka biorę pionę stuffu, a nie kilo cracku
Leje się spirol brachu z baniaka śmierci
A wkurwia mnie psiarnia, frajernia i jebani studenci
[x4]
Może to dla ciebie szok
Ja jestem z kamienicy chłop
Kanciapy, meliny, speluny, miejscówki
Klatki schodowe, spalone miejscówki
Spalone dziś lufki, wypite gdzieś wódki
Wybite dwie dwójki jak typek cię wkurwił
Rzucone trzy trójki, bo bojo jest blisko
Ja jestem z kamienicy i ogarniam to wszystko
Sąsiad straszy policją kiedy głośno gra hip-hop
Zbiegam po schodach szybko zamiast jeździć windą
W słońcu lśniące wieżowce, obok kamienice
To są centrum Opola ulice
Tu gdzie od zawsze chciałem mieć swój własny winyl
Mam go tylko dlatego, bo wychowałem się z nimi
Na boisku WSP gdzie były kiedyś kosze
Wiem co się działo, się działo, a działo się troszkę
Jestem od zawsze stąd i wiem dokąd zmierzam
Zmierzam do Jeża, później na winkiel uderzam
[x4]
Może to dla ciebie szok
Ja jestem z kamienicy chłop
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):