Tekst piosenki:
Stań w obronie słabszych, wsparciem bądź dla braci
Kraj który znamy już wystarczająco tłamsi
Twarze noszą ślady walki każdy się już sparzył
Łatwiej talent zaprzepaścić gdy brak Ci odwagi
Niech Bóg cię prowadzi gdziekolwiek byś zmierzał
Od serca Ci życzę szczęścia, nie sprzedaj się dzieciak
Nie daj się poniżać możesz być kim zechcesz
Lata wyrzeczeń i presji dają dziś efekty
Znajdź bezpieczne miejsce gdzie nie będzie farsy
Miej szacunek dla starszych
Przyszłość trzymaj w garści
Przestań się martwić czy wystarczy Ci pasji
Dobrych chwil nie zaprzepaścisz, świat jest dla odważnych
Podnieś wzrok ku górze i zrób krok na luzie
Są przy tobie ludzie których znasz najdłużej
Dzień próby [?] przejdziemy to wspólnie
By później wspólnie unieść ręce w triumfie
Po po podążam za tobą, chodźmy jeśli chcesz
Już nie chcę mieszkać w domu z kart,
Wspólnie znajdźmy lęk
Gdzie każdy z wrogów twój brat,
Gdzie ważne jest czy żyjesz sam,
Mam w głowie piękną wizję świata,
Chcę wierzyć w piękny plan
Możesz polegać na mnie w trudnych chwilach ziomek
Robię co mogę i cię wesprę dobrym słowem
Wierzę, że to pomoże i pozwoli się oderwać
Od codzienności co potrafi działać na nerwach
Sam to znam jak klęska przypiera do muru
Honor nie pozwala klękać chodź wygina z bólu
Na radość nie ma miejsca i zanim się zapędzisz
Pomyśl o tych którzy odeszli
Pomyśl, kogo ranisz, za kim tęsknisz
Co byś zmienił, co powtórzył, kogo skreślił
Kto się zhańbił, zawiódł, kto był wierny
I łatwiej jest oceniać niż wyznać błędy
Niezaoferowany głosami zostaję oddechem w tle
Szczery do granic to dla słuchaczy po kres
Dla wrogów pamiętny, demony czekają na kres
Z wiekiem staję się lepszy dla ludzi, wężu PMM
Po po podążam za tobą, chodźmy jeśli chcesz
Już nie chcę mieszkać w domu z kart,
Wspólnie znajdźmy lęk,
Gdzie każdy z wrogów to twój brat,
Gdzie ważne jest czy żyjesz sam,
Mam w głowie piękną wizję świata,
Chcę wierzyć w piękny plan
Podążam za tobą czarnym szlakiem
Na płonącej bieżni
Mijam stumilowy las i płaczące wierzby
Nie ma nas, nie ma nic gdzie jesteśmy
Skoro mijamy się co dzień, oddychając nieobecni
Lece patrząc z góry, płynę wciąż do ciebie
Gdybym wiedział, że to Ty to przekopałbym podziemie
Nie wiem, jestem niewolnikiem swego życia
Nawet siedem lat w Tybecie nie zastąpi serca bicia
Tęsknię za uśmiechem który miałem dawno
Dziś nie jestem dzieckiem, parę spraw zmarło
Z prawdą liść płynie z nurtem rzeki w przód
A ja nie śpię od piątej podziwiając wschód
Dziś jebany krąg jutro czarny kruk
Życie kontra śmierć, koszmar, wojna, cud
W każdym jest Bóg kiedy zniknie huk armat
Chłód zamienimy na ten cud nie farta
Mój plan to barka bliskich wezmę tam,
Chcę wierzyć w piękny plan
Podążamy za sobą dlatego nie mogą nas dopaść
Przysługa za przysługę zapominają na blokach
Podążamy za sobą dlatego nie mogą nas zniszczyć x2
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):