Tekst piosenki:
To trudne wejść w polityczne bagno i nie wpaść po kolana,
Tak ciężko zapobiegać wojnie od wieczora aż do rana,
Nakarmić wszystkich głodnych, ubrać nie ubranych,
Tyle na tym świecie jest spraw przejebanych
Ja wstaję o szóstej pięć razy w tygodniu,
A czasem jak trzeba to także w sobotę,
Jestem aktorem produkcji niszowej,
Mam znienawidzoną, kiepsko płatną robotę,
Rodzina na karku ciśnie jak pętla,
Zapłać, zaprowadź, zrób wszystko za mnie,
Człowiek bez wiary, kurewsko zmęczony,
Spoczywa w swym własnym bagnie.
Ja jestem bohaterem produkcji niezależnej
Spróbuj to zrozumieć i wtopić się we mnie.
Marzyć każdy może, lecz głupi potrafi,
Marzyć mimo przeciwieństw losu,
Kiedyś się uprę i wszystko to rzucę,
Własna godność dojdzie do głosu,
Dojdzie i powie, że pora się ruszyć,
Dosyć, sam więcej siebie nie truje,
Kiedyś za moje lata frajerstwa,
Nikt mi nie podziękuje.
Ja jestem bohaterem produkcji niezależnej,
Spróbuj to zrozumieć i wtopić się we mnie
Po co mi wolność. mogę być szary i umrzeć po kryjomu,
Po co mi wolność, mogę sam się wykończyć nawet nie wychodząc z domu
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):
"Własna godność dojdzie do głosu,
DOJDZIE i powie, że pora się ruszyć,
Dosyć, sam więcej siebie nie truje..."