Raca Stona - Dzień dobry panie Ike

Mamy underground, tony kartek
vipe, szczere chęci
robimy to tak wiesz, robimy dobrze
jedziemy konkretnie, nigdy na pół gwizdka
bez skandali jak Paris, ze skillami po polsku
we krwi oldschool, to się wytnie
nie, nie, nie, nie

Mam punche, które ludzie w mig cenia
znam paru tłumaczy z migreną
nie pytam jak zapomnieć to z dupy gadki
bo mamy bujać córki, nie smucić matki
to się wytnie, wrzuci na kartki
nie ruszamy gdzie, musisz być martwy
chcą disco jak Gray, Swayze w Dirty Dancing
panie Ike chyba adres im się spieprzył
rób skrecz i żongluj z życiem
musze mieć złotą erę mogę mieć złotą płytę
wokół słów i zbitek liter z bitem
jestem Big jak L a nie L jak Liber
w radiu tu, tu, tu, tu, tu, tu
hity na mózgu pół, weź rusz tu tłum
i czuj tu luz, autentyczny
bo twarz Montany, to taki wiersz a nie blizny

Mamy underground, tony kartek
vipe, szczere chęci
robimy to tak wiesz, robimy dobrze
jedziemy konkretnie, nigdy na pół gwizdka
bez skandali jak Paris, ze skillami po polsku
we krwi oldschool, to się wytnie
nie, nie, nie, nie

Ten comeback to lokalny problem
jakby każdy się wkurwiał że twa dupa ma okres
robimy to tak wiesz robimy dobrze
panie Ike, puszczaj to głośniej
daj mi bit, we krwi oldschool
bez skandali jak Paris, ze skillami po polsku
dośc czasów postu, postulatów, wniosków
że Rap sukces odniósł i umrze po prostu
mamy underground by to pieprzyć
tony kartek, vipe, szczere chęci
ciszy oponentów, spokój w głowach
za dużo grzechów by je odpokutować
z boku browar, po prostej pop filter
dobry humor, kiedy beef jest
wskazówki jak Big Ben dam dobrze widoczne
abyś mnie zrozumiał, chłonął każdą zwrotkę

Mamy underground, tony kartek
vipe, szczere chęci
robimy to tak wiesz, robimy dobrze
jedziemy konkretnie, nigdy na pół gwizdka
bez skandali jak Paris, ze skillami po polsku
we krwi oldschool, to się wytnie
nie, nie, nie, nie

Yo, ja gram póki nam historii nie zabiorą
przez Eric jest B, Stongrow to homo
pale majki nie swastyki kolego
dam się nagrac jak Oleksy, zrobię klip do tego
to styl do tego pare punchy
niczym Olsen Egon chce rozbić banki
mam jazdy na beef, jazdy na pokój
te drugie gdy nie pije, gdzieś raz w roku
raz, chciałem budowac scenę w mieście łapiesz
byłem na niej ja i niedoszły Kay raper
tak bywa więc gram solo,
jak pierdolony cham, lub duet mam se Stoną
opcji kilka, jedna misja
jedziemy konkretnie, nigdy na pół gwizdka
skumaj to powiem od siebie
to już druga płyta w 2007

Mamy underground, tony kartek
vipe, szczere chęci
robimy to tak wiesz, robimy dobrze
jedziemy konkretnie, nigdy na pół gwizdka
bez skandali jak Paris, ze skillami po polsku
we krwi oldschool, to się wytnie
nie, nie, nie, nie